Zatari - jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice

To katastrofa, klęska społeczności międzynarodowej – tak Lekarze bez Granic komentują sytuację uchodźców na granicy syryjsko-jordańskiej. Nawet 70 tys. osób bezskutecznie czeka na podstawową pomoc.

Zatari - jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice
Zatari – jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice

Po kilku atakach terrorystów z Państwa Islamskiego na jordańskich strażników granicznych władze w Ammanie ogłosiły okolice obozu dla uchodźców w Rukban zamkniętą strefą wojskową. Zaprzestały również udzielania choćby podstawowej pomocy Syryjczykom, którzy w obozie już się nie pomieścili. Chodzi o 70 tys. osób mieszkających w prowizorycznym obozowisku, w tym nawet 30 tys. dzieci. Ludzie ci nie dostają już nawet jedzenia, a zasoby wody pitnej są bardzo ograniczone. Syryjczykom starają się pomagać organizacje humanitarne, ale część uchodźców straciła już wszelką nadzieję i zamiast czekać na śmierć z wyczerpania postanowiła wrócić do Syrii. Lekarze bez Granic szacują, że już 1300 dzieci na syryjsko-jordańskiej granicy jest niedożywionych.

Jordania oficjalnie przyjęła do tej pory 650 tys. syryjskich uchodźców. To liczba ludzi, którzy zdołali samodzielnie znaleźć nowy dom, zwykle przy pomocy przebywającej już wcześniej w Jordanii rodziny, lub zostali zakwaterowani w obozach i zarejestrowani w odpowiedniej agendzie ONZ jako uchodźcy uprawnieni do pomocy. Możliwości liczącej 6 mln 300 tys. mieszkańców Jordanii wyczerpują się jednak. Rząd kraju w ostatnich miesiącach alarmował, że bez zwiększenia pomocy międzynarodowej nie da sobie rady, gdyż wcześniej przyjęła już 300 tys. uchodźców palestyńskich oraz znaczną liczbę uciekających przed wojną 2003 r. Irakijczyków.

Gerry Simpson z Human Rights Watch przypomniał, że sytuacja uchodźców z Syrii staje się tragiczna również w Libanie i w Turcji, która praktycznie zamknęła przed uciekinierami granicę. – Społeczność międzynarodowa, zwłaszcza Unia Europejska, powinna zrobić znacznie więcej, by wesprzeć kraje przyjmujące Syryjczyków, a także skłonić następne państwa do udzielania im pomocy – skomentował.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…