W Komitecie Obrony Demokracji nie mogą znaleźć 8 tysięcy złotych ze zbiórki publicznej.  Sprawa jest poważna, bo to nie pierwszy raz, kiedy w tej organizacji znikały pieniądze. Czy wizerunek KOD ponownie ucierpi?

Mateusz Kijowski / fot. Wikimedia Commons

Brak 8 tysięcy złotych stwierdzili członkowie zarządu głównego KOD. Pieniądze miały pochodzić z jednej ze zbiórek z 2016 roku. Zarząd po szybkiej naradzie podjął decyzję o zgłoszeniu podejrzenia popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Warszawie. Wśród podejrzanych o zagarnięcie majątku organizacji jest bliski współpracownik Mateusza Kijowskiego, Piotr Wieczorek.

– Potwierdzam, że na niedawnym zebraniu Zarządu została podjęta stosowna uchwała, w której jego członkowie zobowiązali się do zgłoszenia tej sprawy do prokuratury. Sądzimy, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa przez Piotra Wieczorka, prawą rękę Mateusza Kijowskiego, który miał dostęp do klucza do sejfu, w którym przechowywano środki po zbiórkach. Zdaniem Zarządu Głównego ktoś te pieniądze najprawdopodobniej ukradł, ale okoliczności zdarzenia muszą wyjaśnić odpowiednie organy państwa. Zarząd chce mieć po prostu jasność, czy doszło do popełnienia przestępstwa – twierdzi rozmówca portalu wp.pl.

O przywłaszczanie wspólnego majątku oskarżany był w ubiegłym roku sam lider KOD. Mateusz Kijowski miał otrzymać kwotę 91 tys. 143,5 zł za usługi informatyczne, jakie firma jego żony miała wykonać dla organizacji. Na początku stycznia wewnętrzna opozycja wobec Kijowskiego – wiceprzewodniczący ruchu Radomir Szumełda oraz jeden z jego założycieli Jarosław Marciniak – ogłosili na konferencji prasowej, że wynagrodzenie pobierane przez spółkę MKM-Studio nie zostało zatwierdzone przez Zarząd Główny, a więc takie transfery nie powinny mieć miejsca.

Warto pamiętać, że na początku lutego główny skarbnik KOD stwierdził z rozmowie z mediami, że Mateusz Kijowski już po wybuchu afery podsuwał mu  fałszowane i antydatowane dokumenty kasowe.

Co na to główny oskarżony? Piotr Wieczorek: „Moralnie czuję się odpowiedzialny za zaginięcie pieniędzy. Znajdowały się w końcu pod moją opieką” – czytamy w jego oświadczeniu.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…