Nigdy jakoś nie ścierałem się na słowa z tysiącami ludzi chodzącymi na spotkania z wskrzeszającym zmarłych ks. Bashoborą. I dlatego nie będę rozpatrywał paraargumentów wysuwanych od kilkunastu lat przez sektę antyszczepionkowców, którzy udają, że nie rozumieją pojęcia zbiorowej odporności.

Ich „dowody” zostały przez współczesną medycynę wyśmiane tyle razy, że więcej już się nie da. Ich naukowi guru zostali odsądzeni od etycznej i naukowej czci i wiary też dziesiątki razy.

Opowieści o szkodach czynionych przez szczepionki to szkoda czyniona w stosunku do 99,999 proc. szczepionej populacji. Jedyne, co mnie dziwiło i dziwi, to brak reakcji oficjalnej medycyny na ten promil. Ale już słychać głosy, że rodzeństwu dzieci, które po szczepieniach miały się szczególnie źle, będzie się robiło próby analogiczne do tych na alergię.

To wszystko oczywiście nie zlikwiduje zjawiska antyszczepionkowców, sekty, która żywi się i codziennie nakręca wzajemnie w internecie. I jest pewna, że wszystkie badania kłamią, bo są robione na potrzeby przemysłu farmaceutycznego.

Dobrze jest spojrzeć z szerszej perspektywy – na to, jak antyszczepionkowców postrzega się na świecie. Nie wszyscy są tak tolerancyjni jak Polacy, spośród których tylko 22 proc. uważa, że osobom nie szczepiącym dzieci należy te dzieci odebrać. 60 proc. jest zdania, że nie wolno ograniczać władzy rodzicielskiej w przypadku niezaszczepienia dziecka. Czyli jesteśmy tolerancyjni w stosunku do osób, którzy stwarzają zagrożenie, narażając zbiorową odporność. Polacy nie przejmują się tym, że organy państwowe starają się takie postawy zwalczać. Orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego z ostatnich lat pokazuje, że z ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych jednoznacznie wynika obowiązek poddania dziecka szczepieniu ochronnemu. A zatem za nieszczepienie grozić może równie dobrze kurator jak i umieszczenie dzieciaka w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka. 14 czerwca właśnie w tej sprawie w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu odbędzie się rozprawa.

W Niemczech antyszczepionkowcom nie daje się ani centymetra pola do popisu. Bundestag dopiero co przyjął ustawę zobowiązującą przedszkola do informowania władz o przypadkach odmowy przez rodziców udziału w spotkaniu informacyjnym z lekarzem. Spotkania te są od dwóch lat obowiązkowe, jednak przedszkola nie były dotychczas zobowiązane do informowania ministerstwa zdrowia o przypadkach odmowy ze strony rodziców. Ci, którzy uporczywie odmawiają spotkań z medykiem płacą 2 500 euro grzywny. Za naszą zachodnią granicą szczepienia obowiązkowe nie są, ale 98 proc. rodziców noworodków je robi. I tylko z tego powodu niemiecki rząd nie chce wprowadzać obowiązkowych szczepień.

A takie są one na przykład we Włoszech. Ale i tam antyszczepionkowcy wolą płacić kary i nie szczepić. Co zatem zrobili Włosi? Zamknęli dla nich żłobki i przedszkola. Postawiono sprawę na ostrzu noża: chcesz mieć dziecko w placówce – pokaż dowód szczepienia.

I Niemcy i Włochy już dawno za kraje autorytarne, czy totalitarne nie uchodzą. Tam władza może skutecznie egzekwować zabezpieczanie dzieci przed śmiertelnymi chorobami, bez posądzania o naruszanie demokracji. A u nas właśnie w takie dzwony uderzają antyszczepionkowcy. W hasła idnywidualistycznego liberalizmu,.

Rodzice dzieciaka z Podhala, którzy prowadzali go w ciągu krótkiego, kilkunastomiesięcznego życia do znachora zamiast do lekarza z dyplomem, też wiedzieli lepiej. Tylko pacjent zmarł.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Skoro państwo jest ubezpieczycielem, to ma święte prawo żądać minimalizacji ryzyka zachorowania. Roszczeniowi libertarianie tego nie rozumieją.

  2. Tekst w ogóle wygląda jak pisany na zlecenie producentów szczepionek. Ma wyśmiać krytyków szczepień. „Naj­pierw cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z ciebie. Później z tobą wal­czą. Później wyg­ry­wasz.” Czyżby zaczął się etap ośmieszania.

    Protest odbył się pod hasłem „Jest ryzyko – powinien być wybór”. Na Zachodzie nie ma przymusu szczepień i kar za nieszczepienie. W Polsce jest przymus, kary za nieszczepienie i 0 zł odszkodowań za skutki uboczne i zgony. Szczepionki mogą wywoływać skutki uboczne (także autyzm – dowiodły tego procesy sądowe m.in we Włoszech i USA, bo zawierają w sobie groźne adjuwanty – rtęciowy tiomersal i aluminium) i zgony (śmierć z powodu reakcji anafilaktycznej). W Polsce przestano praktykować próby szczepieniowe i wiele osób umiera z powodu reakcji alergicznych. Nikt nie wypłaca odszkodowań, bo każdy umywa ręce „bo takie jest rozporządzenie”, „ja tylko wykonuję decyzje polityków”, „bo decyzję o szczepieniu podejmuje lekarz a nie producent, który wylobbował przymusowe szczepienia”, itd. Pacjent się liczy tylko do momentu, gdy trzeba go zaszczepić, a potem drugi raz, bo musi kupować leki by leczyć skutki szczepienia.

    1. Kolejny mitoman.
      prosty człowieku!
      Aluminium to w postaci związków zjadasz i wdychasz codziennie. Rtęć – również. Jedna zbita ,,żarówka energooszczędna” zawiera do 1g czystego Hg.
      Dawka ,kombajnu” dla noworodka ok 10ug.
      Poza tym Al jest podstawowym składnikiem wielu leków przeciw zgadze. I jeżeli ktoś bieże te piguły (czy też zawiesiny) przepuszcza przez swój ustrój kilka do kilkunastu gramów czystego Al dziennie!
      Moze (w miejsce peanów na cześć idiotówe) dowód na szkodliwość Al przedstawisz… (Jakoś nie można zauważyć epidemii autyzmu u dorosłych, którzy szprycują się tymi specyfikami hurtowo), a ponadto zdarza im sie wchłonąć parę miligramów Hg droga wziewną…

  3. Autor zamiast merytorycznie odnieść się do argumentów krytyków szczepień, wylał na nich pomyje. To nie jest dziennikarstwo tylko beletrystyka.

    1. Odniósł do tych „argumentów „hurtowo, no szkoda za każdym razem pisać to samo do idiotów, ktorzy i tak „wiedzą swoje”.
      Wam to tylko bicie po kieszeni przemówi,

  4. Jakim cudem można wierzyć w te bzdury w kraju, w którym wszystkich przez 50 lat szczepiono i żadnej epidemii autyzmu nie było?!
    Epidemię głupoty przyniósł dopiero kapitalizm, ale na to szczepionki, niestety, nie ma.

    1. Zastosowano prostą zbitkę spowodowaną przez korporacyjne działania (wycofanie termometrów rtęciowych w atmosferze histerii), propagandowa wojna z aluminiowymi garnkami wypowiedziana przez producentów naczyń stalowych która ,,złem całego świata” obarczyła wyroby aluminiowe (nie omijając jego związków)
      Pod te akcje podpięli się mitomani i fanatycy antyszczepionkowi.
      A że zdarzają się powikłania poszczepienne (coś około 1 promila – podobnie jak przypadki śmierci na skutek grypy, a właściwie – zakażeń wtórnych). Rodzice tych dzieci są rozżaleni. Stanowią doskonały ,,materiał” do obróbki przez różnych ,,szamanów” i ,,uzdrowicieli” i homeopatów.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…