Jedna z najsłynniejszych inwestycji kandydata Republikanów dokonała właśnie żywota. Miliarder z Nowego Jorku uciekł z tonącego okrętu już kilka lat temu. Przeciwnicy Trumpa są przekonani, że upadek Taj Mahal jest przykładem na jego nieudolność w dziedzinie biznesu.

Zlokalizowane w Atlantic City na Florydzie kasyno zostało założone przez Donalda Trumpa w 1980 roku. Biznesmen przez wiele lat traktował ten interes jako perłę w koronie. W momencie powstania była to największa jaskinia hazardu na świecie. Pierwsze miesiące działalności przyniosły kasynu imponujące zyski, jednak potem obiekt ulegał stopniowej degrengoladzie. Już kilka lat po inauguracji Taj Mahal zaczął generować straty. Trump próbował przywrócić rentowność swojemu ambicjonalnemu projektowi, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów. Ostatecznie, w 2009 roku nowy właścicielem został inny krezus Carl Icahn, który przejął udziały kasyna po tym, jak upadłość ogłosiła spółka Trumpa zarządzająca jego imperium rozrywkowym – Trump Entertainment.

 

Obecnie efektowna niegdyś świątynia konsumpcji znajduje się w stadium upadku. Icahn ogłosił, że w związku ze stratą rzędu 100 mln dolarów, jaką w ciągu ostatnich lat zanotowało kasyno, zadecydował o jego zamknięciu. Koniec ma nastąpić w ciągu najbliższych miesięcy. W efekcie pracę straci ok. 3 tys. osób. Niektórzy z nich, zrzeszeni w związkach zawodowych organizują protesty w Atlantic City, domagając się zapewnienia im ubezpieczenia zdrowotnego oraz składek emerytalnych w okresach wypowiedzenia. Właściciel lekceważy bowiem swoje obowiązki wobec osób zatrudnionych w upadającym gigancie.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…