Fotografia J. Samolińskiej

W ostatni weekend w całej Polsce odbyły się demonstracje przeciwko „islamizacji Europy” – łysi chłopcy z symbolem „kotwicy” na ramieniu i z prawą ręką uniesioną w zaimportowanym zza Odry geście z pianą na ustach wywrzaskiwali nienawistne hasła. Przyjęcie do Polski 7 tys. ludzi (czyli 1/8 trybuny Stadionu Narodowego czy 1 proc. turystów, odwiedzających Kraków w ciągu roku), którzy mają inny kolor skóry i wierzą w innego boga niż polscy patrioci, to ich zdaniem zdrada narodu i sprowadzenie na Polskę realnego zagrożenia. Dokładnie takie same hasła – o ile odjąć od nich nazistowską symbolikę – doskonale funkcjonują w mainstreamie, z dużym zaangażowaniem powtarza je Jarosław Kaczyński, który od października będzie rządził krajem.

Wkrótce mija termin zbiórki podpisów przeciwko TTIP, transatlantyckiej umowie „o wolnym handlu” pomiędzy UE a USA. W dokumencie, negocjowanym za zamkniętymi drzwiami przez Komisję Europejską, znajduje się np. pomysł, żeby każdy nowy przepis prawny, tworzony w krajach członkowskich, musiał przejść weryfikację ciała, odpowiedzialnego za „współpracę regulacyjną”, które oceni, czy nowe prawo nie zagraża aby zyskom inwestorów. Przykład? Podniesienie płacy minimalnej, zaostrzenie przepisów dotyczących ochrony środowiska, polityka antynikotynowa czy nawet zakaz sprzedaży słodyczy w szkolnych sklepikach będą rozpatrywane pod kątem tego, czy jakaś korporacja z drugiej strony Atlantyku nie straci na nowej regulacji. W praktyce oznacza to, że niezależnie od tego, czy w następnych wyborach wygra Jarosław Kaczyński czy Ewa Kopacz, rządzić nami będzie Philipp Morris, Unilever czy Shell. Jeśli jakikolwiek kraj europejski wprowadzi prawo, które będzie szło w poprzek interesom amerykańskiego kapitału, korporacje będą mogły pozwać go do sądu arbitrażowego ISDS – marionetkowej instytucji, zależnej od USA, która będzie mogła obciążyć podatników dowolnym w zasadzie odszkodowaniem, obejmującym nie tylko utracone korzyści, ale także „straty moralne” inwestora, co więcej – wysokość tej kwoty i całe postępowanie będzie niejawne i nigdy się nie dowiemy, ile dokładnie zapłaciliśmy i za co. Także to, co wiemy o TTIP, pochodzi z przecieków – sam dokument jest tajny i ma takim pozostać przez najbliższe 30 lat po jego uchwaleniu.

W oddolnej inicjatywie przeciwko TTIP zebrano już w Europie prawie 3 mln podpisów. Tylko 33 tys. pochodzą z Polski – zbiórka trwa jeszcze przez 6 dni. TTIP w zasadzie nie pojawia się w polskich mediach, a jeśli tak się dzieje, przedstawia się go jako kolejny, logiczny krok w rozwoju wolnego rynku, a więc świata, kolejne, jakże potrzebne i oczywiste, zbliżenie się Europy (a więc też Polski, hurra hurra) i USA. TTIP, w przeciwieństwie do 7 tys. uciekinierów przed wojną i terrorem, w żadnym wypadku nam nie zagraża.

Okazuje się zatem, że „wartości europejskie” i „cywilizacja zachodnia”, które prawica chroni przed „falą migrantów”, nie obejmują nie tylko humanizmu, praw człowieka czy elementarnej empatii, ale też podstaw demokracji, jakimi jest stanowienie systemu prawnego przez wybieranych przedstawicieli czy niezawisłość sądów. Ograniczają się w zasadzie wyłącznie do dbania o religijną i etniczną, czy  – mówiąc brzydko – rasową jednorodność. Może rządzić nami obcy kapitał, byle był biały, nie zakrywał głowy i nie mówił po arabsku.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jakaś odpowiedź, refleksja na pytanie jakie zadał Andy? Ponadto przydałby się jakiś link do podpisywania tego protestu, bo tak to napisane, aby napisać…trochę jak na dowód, że Yuzek ma rację.

    1. Jest link w trzecim akapicie od góry / drugi od dołu, w drugiej linijce – słowo „zbiórka”. Ja podpisałam już w ubiegłym roku, ale sama musiałam sobie znaleźć w necie.
      Dlatego zgadzam się, że tzw. lewica polska przysypia.

  2. to, że „elyty” zupełnie nie pytają „dlaczego”, nie dziwi ale zupełnie WQ…….CE jest to, że żaden z pismaków (bo RZETELNY DZIENNIKARZ) spróbował by być bardziej dociekliwy i spróbować dociec „DLACZEGO”.
    UCHODŹCY; jeżeli RPjakiśtamnumer ma ca 1 billion PLN „długu” (chyba), jeżeli ma ca 2 mln bezrobotnych, jeżeli ma ca 2 mln „na zmywaku” w Londynie, jeżeli – jak się teraz zupa wylała – przyjęto ca 60-80 tys Czeczeńców, Wietnamczyków „mamy od dawna”. Ukraińców – padło w TV24 – ca 400 tysięcy, to chyba ludzie mają prawo „wątpić” bo skretyniali politycy, bo sprzedajni „dziennikarze”, etc. Płacimy rachunek, ze brak transparentności w życiu publicznym „wszczepionym” po wyborach 1989. Pogratulować
    TTIP. Patrzę – a nie tylko bo już 1,5 roku temu „próbowałem” sprawą zainteresować media, tzw. „niezależne” NGO bo: korzyść wg CEPR to przyrost PKB EU i USA o 0,5% każdy – W CIĄGU 10 LAT!!!; z jednej strony jest „państwo” czyli US a z drugie strony „zbieranina’ czyli EU czyli byt wadliwie skonstruowany tak, że Piketty w Der Spiegel określił „Stworzyliśmy monstrum” -zainteresować tzw. media) na całą sprawę i szczena mi opada. Jedynie IGO.org.pl (cała kupa „partnerów” zagranicznych a żadnego z PL) ma pretensje, że malo głosów. No jasne, że mało bo się na TO „ZAPRACOWAŁO” znowu po wyborach 1989. A pańcia z IGO niech nie ma pretensji do wiarygodności, bo jak się „bierze” projekty opłacane przez Fundację Batorego to niestety, STINKY BUSINESS.
    99% tzw. NGO w RP to GONG ( „GOVERNMENT ORGANIZED NON GOVERNMENTAL ORGANISATIONS) a pisze o tym prof.Jan Sowa w swoje ostatniej książce „Inna Rzeczpospolita jest możliwa”.
    Jeżeli się sprowadza „dziennikarstwo” do ksenofobii, nacjonalizmu, komunizmu, antysemityzmu, „lot do Smoleńska”, „żołnierzy wolności”, LGTB, in vitro, „wprowadzanie Ukrainy do EUROPY”,- WSZYSTKO POZORNE BEZDETY SŁUŻĄCE UKRYWANIU RZECZYWISTOŚCI – to przepraszam ale trzeba kiedyś zeżreć tą żabę. Za to niestrawności GWARANTOWANA. Życzę wam młodym zdrowia bo na rozum to za późno. Macie rację, to wina STARYCH ale czemu dajecie nabierać się na pielgrzymki, parady miłości, „woodstocki al la Polacca”, „ogródki piwne”, nie rozumiem.

  3. To teraz pani Justyno niech pani poprzegląda sobie artykuły w Strajk.eu . Ile jest artykułów o imigrantach a ile o TTIP. I niech pani powie dlaczego sami zajmujecie się pierdołami a nie ważnymi sprawami.

  4. Imigranci są w większości uchodźcami ekonomicznymi, którym i tak dobrze było w Arabii, ale chcą jeszcze więcej. W gąszczu imigrantów mamy zapewne islamistów, w tym pośród kobiet, których celem jest infiltracja lokalnej społeczności muzułmańskiej, rekrutacja nowych bojowników oraz stworzenie tutaj przyczółków dla przyszłej działalności sabotażowej.

    Polecam mój artykuł poniżej:
    http://piotrmarek.bloog.pl/id,351547001,title,Europejski-kryzys-imigracyjny-2015,index.html

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…