Nikołaj Azarow, ostatni premier ekipy Wiktora Janukowycza, zwołał w Moskwie konferencję prasową i ogłosił powołanie Komitetu Ocalenia Ukrainy, któremu będzie przewodniczył. Jak oświadczył Azarow, Komitet gotów jest wziąć na siebie odpowiedzialność za przywrócenie rozwoju kraju. Konferencja odbyła się w hotelu Ukraina.

azarowKomitet został utworzony przez ukraińskich polityków przebywających na emigracji w Rosji. W jego skład – według słów Azarowa – wchodzą także działacze opozycji znajdujący się w kraju, jednak ich nazwisk nie ujawnił ze względu na ich osobiste bezpieczeństwo. Są to, jak się wyraził, „patrioci niezwiązani ani z poprzednią ani z obecną władzą.” Zaznaczył też, że do Komitetu nie zostały dopuszczone osoby z najbliższego otoczenia Janukowycza – choć sam do nich należy.

Komitet uważa, że nie jest możliwe przywrócenie zgody narodowej bez zmiany kierownictwa politycznego. Zdaniem Azarowa, „Kijów prowadzi absolutnie niesamodzielną politykę, działa według poleceń Zachodu, doprowadzając kraj do coraz większego od niego uzależnienia” a za wykonywanie rozkazów „otrzymuje jałmużnę w postaci kredytów”. Tym niemniej, jak mówił Azarow „Europa zaczyna rozumieć, że postawiła nie na tych, co trzeba. Chcieli rządu europejskiego a otrzymali profaszystowski i na dodatek całkowicie niekompetentny w sprawach gospodarczych”. Reżim, jego zdaniem, opiera się na tzw. dobrowolnych batalionach, które „gotowe są strzelać do kogo popadnie”. Były premier wezwał do ich natychmiastowego rozbrojenia. „Chcesz mieć broń, to idź do wojska, milicji, służby bezpieczeństwa” – podsumował Azarow.

Nikołaj Azarow poinformował też, że Komitet ma opracowany program antykryzysowy i zamierza propagować go wśród obywateli Ukrainy. Nie przedstawił jednak założeń programu. Wskazał jedynie, że najważniejsze jest zabezpieczenie rynków zbytu oraz regularna wypłata emerytur. Ponadto Komitet wzywa do podejmowania przewidzianych w konstytucji form protestu – takich, jak wiece, pikiety czy strajki. Zamierza również drogą społecznego nacisku doprowadzić do przedterminowych wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych. Kandydatem Komitetu na prezydenta jest Wołodymir Olijnyk. Był on deputowanym do Rady Najwyższej najpierw z listy Julii Tymoszenko a w następnej kadencji Partii Regionów Wiktora Janukowycza. Rozesłany został za nim list gończy, ponieważ głosował w parlamencie za przyjęciem ustaw o dodatkowych środkach bezpieczeństwa przewidujących bardziej surowe kary za łamanie prawa. Olijnyk zapowiedział, że kiedy zostanie prezydentem, to natychmiast wyda rozkaz o wycofaniu wojsk ze wschodnich terenów Ukrainy. „Pojechałbym do Doniecka i Ługańska, gdzie cierpią ludzie i na kolanach prosiłbym wszystkie ukraińskie matki o przebaczenie” – mówił Olijnyk. Opowiada się też za federacyjną strukturą ukraińskiego państwa z równoprawnym statusem języka rosyjskiego. Jak to obrazowo ujął, „jeden język i dwa kraje – to źle, ale dwa języki i jeden kraj – to dobrze”. Zaznaczył również, że zakończenie wojny na wschodzie Ukrainy wymaga bezpośrednich rozmów Kijowa, Ługańska i Doniecka.

Komitet Ocalenia Ukrainy nie zamierza ubiegać się o oficjalna rejestrację. Natomiast, jak poinformował Olijnyk, parlamentarny Komitet ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, którego jednym z wiceprzewodniczących jest przywódca Prawego Sektora Dmytro Jarosz, już zwrócił się do Prokuratury Generalnej i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy o zbadanie działalności założycieli nowej struktury. „Oni się po prostu boją i mają się czego bać, ponieważ już niedługo będziemy na Ukrainie” – skomentował Olijnyk.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Oczekuję na jasne stanowisko w sprawie praworządności spożywania czekolady produkowanej w fabryce prezydenta Poroszenki w jego rosyjskiej fabryce w Lipiecku przez zwolenników i członków rządu na uchodźctwie. Is it cool?

  2. przy konfrontacyjnej postawie usa w sprawie ukrainy – nie ma szans na porozumienie między pseudorządem w kijowie a jakąkolwiek opozycją pod auspicjami moskwy. nawet, gdyby miałoby to służyć rozwojowi ukrainy i pokojowi tym kraju.

  3. No przecież na tefałenie i wyborczej cały czas trąbią, że jesteśmy dla Ukrainy niedoścignionym wzorem.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…