Flaga ISIS

Państwo Islamskie gryzie rękę, która je wykarmiła? Terroryści zapowiedzieli atak na więzienia w Arabii Saudyjskiej.

Flaga ISIS
Flaga ISIS, fot. Wikimedia Commons

Zniszczenie więzień miałoby być zemstą za 47 egzekucji przeprowadzone przez Ar-Rijad. Największy rezonans międzynarodowy wywołało stracenie szyickiego duchownego Nimra an-Nimra. W proteście przeciwko niemu w Teheranie spalono saudyjską ambasadę, co z kolei skłoniło Saudów do zerwania stosunków dyplomatycznych z największym regionalnym rywalem. Sunniccy ekstremiści z ISIS nie chcą jednak mścić się za an-Nimra, ale za 43 straconych, których uznano za winnych działania w siatkach Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Arabia Saudyjska może bowiem wspierać terroryzm na całym Bliskim Wschodzie, nie życzy sobie jednak zamachów na własnym terytorium. A są ekstremiści, dla których nawet wahabicka monarchia w Ar-Rijadzie jest konserwatywna tylko z pozoru, a w istocie „za mało muzułmańska”.

Wrzucone do sieci oświadczenie ISIS głosi, że organizacja zamierza uderzyć na więzienia al-Ha’ir i Tarfijja, gdzie przebywają mężczyźni odbywający wyroki za działalność terrorystyczną. Zapowiada także, że mimo nieufności, z jaką na co dzień odnoszą się do siebie Państwo Islamskie i Al-Kaida Półwyspu Arabskiego, w tej sprawie zamierzają współdziałać. Pogróżki nie muszą być czcze – od listopada 2014 r. Państwo Islamskie przeprowadziło w Arabii Saudyjskiej całą serię ataków, w których zginęło ponad 50 osób. Wtedy jednak dotyczyły one głównie saudyjskich szyitów, stanowiących ok. 1/5 ludności królestwa.

Hojnie wspierając syryjskich fundamentalistów sunnickich, Arabia Saudyjska liczyła na poszerzenie swoich wpływów w regionie. Rozzuchwaleni sukcesami ekstremiści nie chcą jednak być tylko marionetkami Ar-Rijadu, a ich ekscesy niepokoją saudyjskich dobroczyńców, którym zbytni rozgłos wokół sunnickiego fanatyzmu w dłuższej perspektywie raczej nie pomoże. Tymczasem akurat teraz ISIS nie może sobie pozwolić na stratę pomocy z Ar-Rijadu – ekstremiści wolno tracą zajęte w Iraku terytoria, musieli też wycofać się z 20 proc. zagarniętego terytorium Syrii.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…