Podczas międzynarodowej konferencji GLOBSEC niemiecka minister obrony, a także wysoki urzędnik Pentagonu ogłosili, że zamierzają wspierać Europę Środkową poprzez obecność wojsk Sojuszu, lecz nie przewidują postawienia tu stałych baz.

Minister Spraw Zagranicznych, fot. facebook.com/Witold Waszczykowski
Minister Spraw Zagranicznych, fot. facebook.com/Witold Waszczykowski

James von Townsend podczas swojego wystąpienia w Bratysławie zagrał na nosie ministrowi Witoldowi Waszczykowskiemu. Odniósł się do jego wcześniejszych słów, które padły podczas tej samej konferencji o tym, że Polska oczekuje obecności baz NATO, jako „symbolu gotowości do obrony wschodniej flanki NATO”.

– Oczekujemy na decyzje, które zmienią status bezpieczeństwa naszego regionu. Bo chociaż należymy do tego samego sojuszu, mamy do czynienia z różnymi statusami: nieco lepszym na Zachodzie i zupełnie innym na tzw. wschodniej flance. Nie ma tam rozmieszczonych wojsk, żadnych stałych obiektów wojskowych należących do NATO – mówił Waszczykowski.

Wygląda na to, że szef polskiego MSZ może obejść się smakiem, sojusznicy zza oceanu mają bowiem w wiadomej części ciała wschodnią flankę NATO i pobożne życzenia Waszczykowskiego.

Zapowiadali to generalnie już w lutym. Polski minister wyglądał na pogodzonego z odmową, teraz jednak znów zaczął indagować o obecność stałych baz, uzasadniając swoje prośby poczuciem zagrożenia ze strony Rosji.

Ursula von der Leyen, minister obrony Niemiec, zdecydowania poparła USA, stwierdzając, iż z owym zagrożeniem da się walczyć za pomocą „sprytnych ruchów” i nowych sił szybkiego reagowania. Nie ma potrzeby rozlokowywania w Europie Środkowej stałych baz sojuszu, a Rosję da się bez trudu odwieść od ewentualnych prób destabilizacji regionu.

– Przestaliśmy być wiarygodnym partnerem: i w Unii Europejskiej, i dla Stanów Zjednoczonych i także dla NATO – skomentował wydarzenia z Bratysławy Sławomir Neumann z PO. I miałby zapewne dużo racji, gdyby nie fakt, że nigdy nie byliśmy w tym układzie specjalnie cenni ani cenieni.

Berlin i Waszynton pokazały środkowy palec podlizującym im się Polakom. Którzy na dodatek wybiegli przed szereg, by zorganizować lipcowy szczyt NATO w Warszawie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A nasi zaciekli rusofobi myśleli,że USA i reszta NATO dadzą się poszczuć na Rosję. Tymczasem pokazano im środkowy palec. Takich to mamy dyplomatołków.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…