Według dużej części Amerykanek Bernard Sanders ma o wiele więcej wspólnego z feminizmem, niż jego rywalka – Hilary Clinton, pierwsza kobieta, mająca realne szanse na Biały Dom.

Okazuje się, że kobiety chętniej głosują na Berniego Sandersa niż na Hilary Clinton/youtube.com
Okazuje się, że kobiety chętniej głosują na Berniego Sandersa niż na Hilary Clinton/youtube.com

Przy okazji sondy przedwyborczej w New Hampshire, wyszedł na jaw fakt, który zaskoczył część środowisk feministycznych. Bernie Sanders zdobył 53 proc. głosów kobiet, podczas gdy Hillary Clinton jedynie 46 proc. Jak się okazało, Sanders jest bardziej popularny wśród młodych kobiet uprawnionych do głosowania: zdobył 69 proc. głosów u kobiet poniżej 45 roku życia i aż 82 proc. wśród kobiet poniżej 30.

Czyżby marzenia sufrażystek o pierwszej prezydentce w historii USA miały się nie spełnić? Postulaty Clinton okazały się być za mało równościowe dla młodego pokolenia, którego jedynym celem nie jest już tylko dochowanie solidarności kobiecej. Choć z jednej strony reprezentuje upór i siłę, o które trudno w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, z drugiej strony kojarzona jest także z polityczną elitą USA – z bogactwem, władzą i manipulacją.

„Feminizm opiera się przede wszystkim na poczuciu empatii, wobec wszystkich, nie tylko wobec kobiet” – pisze dla Slate.com Shiva Bayat, zwolenniczka Sandersa. Zarzuca też Clinton poparcie ustawy zezwalającej na ingerencję zbrojną w Iraku w 2002 roku (Sanders uważa rozwiązania militarne za ostateczne). Kolejnym punktem zapalnym jest kwestia klasowa. Kontrkandydat Hillary otwarcie popiera dążenia prekariatu, a jego walka z Wall Street i obietnice wyciągnięcia Amerykanów i Amerykanek z morza długów, w którym masowo toną od wejścia w dojrzałość. niewątpliwie mieści się w worku z postulatami feminizmu – ideologii, która walczy o dobro wszystkich wykluczonych, czy to ze względu na płeć, rasę, orientację seksualną, czy status ekonomiczno-społeczny. Jeżeli dodamy do tego postulaty Sandersa o wprowadzenie bezpłatnej edukacji i opieki medycznej, okaże się, że poza byciem kobietą i postulowaniem równości, Clinton ma feministkom zwyczajnie za mało do zaoferowania i wszystko wskazuje na to, że Sanders podbierze swojej rywalce część głosów. W tym sporze, z solidarnością wygrywają poglądy.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Feminizm nie polega na bezwzględnej akceptacji i popieraniu kobiet przez kobiety, tylko dlatego, że są kobietami.
    Cóż za dziwaczne zdziwienie, że tak nie jest.
    Trzeba ciągle pamiętać, że Clinton jest człowiekiem korporacji.

    To, że Bernie Sanders, zdeklarowany socjalista, zdobywa tak dużą popularność w Ameryce – Ameryce!!! – jest moim zdaniem największym cudem politycznym od dziesięcioleci, albo od zawsze. I pozostanie cudem, nawet i wtedy, kiedy Sanders już niczego wygra.
    Wychodzi na to, że Amerykanie – szczególnie ludzie młodzi – zaczynają wyzwalać się z wykutej wręcz z żelaza sztancy jedynie słusznego amerykańskiego myślenia.
    Okazuje się, że stać ich na niezależne myślenie, niezależne od ideologii i religii.

    Niestety, w Polsce mamy do czynienia ze zjawiskiem wręcz odwrotnym i dotyczy to w dużym stopniu młodych ludzi. Myślę, że jest to pokłosie religii w szkołach, a właściwie średniowiecznej i bezwzględnej katechezy, totalnie ogłupiającej.

  2. Pani Clinton to po prostu zwykła oportunistka, to co mówi ma służyć zwiększeniu szansy na wybór i tyle. Wartości jakie wyznaje Hilary to po prostu kariera. Chce zrealizować swoją ambicję bycia Prezydentem i temu podporządkowuje wszystko.
    W odróżnieniu od niej Pan Sanders wydaje się mieć humanistyczne poglądy.

    Jednak w Stanach Zjednoczonych demokracji jest tyle samo co w Rosji, więc co myślą feministki także nie będzie miało większego znaczenia.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…