Dobra zmiana we Francji. Zakazano delfinariów

fot. pexels.com

We Francji zakazano trzymania w zamknięciu delfinów, orek i morświnów. To wielki przełom w historii parków wodnych.

Wszystkie „wodne cyrki”, gdzie zwierzęta przetrzymywane są po to, aby zapewnić rozrywkę zwiedzającym, mają zostać zlikwidowane. Zwierzęta trafią do ogrodów zoologicznych.

Co prawda dotychczasowi prywatni właściciele nie będą musieli oddać zwierząt, ale już nabywanie kolejnych, przetrzymywanie i rozmnażanie będzie zabronione. Dotychczasowi hodowcy nie będą mogli też na ssakach morskich zarabiać. Zakazane będzie pływanie z delfinami dla rozrywki. Mają się również zmienić zasady, w jakich warunkach będę trzymane delfiny. Właściciele zobligowani zostaną do powiększenia basenów, przewidziano kontrole tego, czy delfinom nie podaje się specjalnych środków pobudzających, a także sprawdzana będzie zawartość chloru w wodzie.

Media donoszą o tym, że dyrektorowie ogrodów zoologicznych skarżą się, iż nie konsultowano z nimi zmian i dano im zbyt mało czasu, aby przygotowali się na przejęcie zwierząt, jednak klamka już zapadła.

Delfiny w przemyśle turystycznym to jedna z najbardziej nieetycznych form rozrywki, wykorzystująca zwierzęta. Wykonują akrobacje, skaczą, pływają z ludźmi, przebywają w zamkniętych zbiornikach, podczas gdy w naturze delfiny przemierzają nawet 170 km dziennie.

Na 2017 rok zaplanowano otwarcie podobnej inwestycji na Mazowszu. Przeciwko delfinarium w podwarszawskim Mszczonowie protestowały ruchy prozwierzęce, do protestu przyłączyli się celebryci. Ostatecznie w 2015 negatywną opinię wydała Państwowa Rada Ochrony Przyrody, przeciwny był też minister środowiska, który zwracał uwagę na wymiar etyczny całego przedsięwzięcia. Burmistrz Mszczonowa był oburzony. – Przecież nie ma takich przepisów, które nie pozwalałyby sprowadzać delfinów. Za co się człowiek nie weźmie, to mu rzucają kłody pod nogi. Gdzie my żyjemy? Niech się minister zajmie dymiącymi kominami, które trują środowisko – skarżył się „Wyborczej”.