Przyszła kandydatka Demokratów na prezydenta USA tłumaczyła się FBI z rozsyłania e-maili prawdopodobnie zawierających informacje niejawne. Na ile te okoliczności zaważą na dalszym przebiegu kampanii wyborczej?

Hillary Clinton znów ma kłopoty /youtube.com

Jak poinformował rzecznik kampanii wyborczej Hillary Clinton, niemal pewna kandydatka Partii Demokratycznej w najbliższych wyborach prezydenckich (konwencja partyjna udzieli jej formalnej nominacji za kilka tygodni) była przesłuchiwana przez FBI w sprawie korespondencji mailowej, którą prowadziła jako sekretarz stanu USA. Funkcję tę sprawowała od 2009 do 2013 r. Dwa lata później inspektor generalny Departamentu Stanu ujawnił, że Clinton do wysyłania e-maili używała nie skrzynki na serwerach rządowych, ale konta prywatnego. Tym samym pogwałciła obowiązujący w departamencie protokół oraz regulacje dotyczące archiwizowania korespondencji. Departament Stanu szacuje, że blisko 2100 e-maili wysłanych przez Demokratkę powinno być objętych klauzulą tajności; 65 wiadomości post factum zaklasyfikowano jako tajne, a 20 jako ściśle tajne. Według inspektora departamentu wiadomości zawierające informacje niejawne nigdy nie powinny być wysyłane z prywatnej skrzynki ani z komputera czy smartfona znajdującego się poza rządowym systemem zabezpieczeń.

Clinton długo utrzymywała, że nigdy nie wyniosła poza rządowe komputery żadnych danych objętych klauzulą. Przyznaje natomiast, że swoją korespodencję urzędową prowadziła wbrew procedurze, z prywatnego urządzenia i prywatnego adresu mailowego. Przyszła kandydatka na urząd prezydencki stwierdziła, że postąpiła tak, bo korzystanie z jednego smartfona uznała za łatwiejsze, niż posługiwanie się kilkoma telefonami i tabletami. FBI zdecyduje dopiero, czy wystosować wobec Clinton formalne oskarżenie. Jest to mało prawdopodobne. Pewne jest natomiast to, że polityczni oponenci nie darują byłej sekretarz stanu i że sprawa maili będzie powracała w kampanii wyborczej. Była sekretarz stanu opiera przecież swoją kampanię wyborczą na twierdzeniu, że w odróżnieniu od Republikanina Donalda Trumpa jest doświadczonym, odpowiedzialnym i racjonalnym politykiem. Pisanie o sprawach państwowych w prywatnych mailach, łatwych do przechwycenia, a być może także zatajanie przed rządem pewnych informacji nie brzmi ani racjonalnie, ani odpowiedzialnie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Bzdura z Clintonowa i macie smieszne stare informacje na forum .
    caly czas jest problem , ze ta suka pedofilka jest na wolnosci . Dookola niej zostalo zabitych tyle prawie ludzi co dookola Stalina .

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…