Warszawski klub Chmury na długo zapamięta wizytę zamaskowanych fanów Legii Warszawa. – Straty są dopiero liczone. Na pierwszy rzut oka to co najmniej kilka tysięcy złotych – komentuje współwłaściciel lokalu.

fot. Twitter.com/Romek Kłoskowski

W środę w lokalu odbywał się koncert, bawili się m.in. kibice Ajaksu Amsterdam. Przyszli około 22 na piwo, zachowywali się normalnie. Potem, na nieszczęście, dołączyli fani Legii Warszawa. Zamaskowani, w czarnych strojach. – Zaczęli wrzucać do środka palące się race i kamienie. Chcieli zabarykadować wejście koszem na śmieci. W odpowiedzi kibice Ajaksu zaczęli rzucać w kierunku okien krzesłami, stołami – opowiedział portalowi TVN Warszawa współwłaściciel Chmur Witold Grzybowski. Jego zdaniem na klubokawiarnię napadło nawet 50 kiboli. Policja jest zdania, że nie więcej niż kilkunastu. To pierwsza taka sytuacja w pięcioletniej historii położonego na Pradze lokalu.

Aż dziw, że nie było żadnych rannych. Policja szuka zamaskowanych agresorów, a właściciele podliczają straty, szacują, że wyniosą one co najmniej kilka tysięcy złotych. Klub musiał zostać zamknięty. Wiele jednak wskazuje na to, że nie na długo, gdyż wielu miłośników klubokawiarni natychmiast po opublikowaniu w mediach społecznościowych zdjęć demolki postanowiło pomóc przywrócić miejsce do życia. – Jest tyle chętnych rąk do pomocy, że do piątku przywrócimy Chmury do życia :). Wpadnijcie do nas w weekend – to będzie dla nas najlepsza forma otuchy – zaprasza załoga lokalu na Facebooku.

Legia Warszawa odcina się od „oddolnej inicjatywy” swoich fanów i zapewnia, że klub współpracuje z kim trzeba, by zaplanowany na dziś mecz z Ajaksem nie zakończył się rozróbą. W mediach społecznościowych można jednak znaleźć głosy zdeklarowanych kibiców, którzy zaprzeczają, jakoby Chmury zniszczyli fani Legii lub też ze zrujnowania klubokawiarni są bardzo zadowoleni.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nie dziwmy się, że nigdzie Polaków nie lubią. Na Ukrainie możemy dostać po pysku. Sąsiedzi nas nie lubią.
    W Wielkiej Brytanii na biją, a nawet zabijają.
    Ku przestrodze!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…