W Korei Południowej trwają protesty przeciwko umieszczeniu na jej terytorium amerykańskiego systemu antyrakietowego THAAD. Są brutalnie tłumione przez policję.

System THAAD podczas testów/wikimedia commons

Protesty rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu, kiedy to amerykańskie wojska stacjonujące w Korei Południowej transportowały urządzenia systemu THAAD do wsi Soseong-ri w północnej części kraju. Grupa około 400 aktywistów ruchów pokojowych i okolicznych mieszkańców została brutalnie potraktowana przez siły policyjne (8 tys. funkcjonariuszy). Niemal 100 osób odniosło fizyczne obrażenia w tym kilka osób ciężkie i trafiło do pobliskiego szpitala.

We wtorek 12 września działacze stowarzyszenia anty-THAAD zorganizowali konferencję prasową podczas której zapowiedzieli kontynuację protestów. Wydano też oświadczenie nie tylko potępiające użycie przemocy, lecz także podające do publicznej wiadomości dodatkowe fakty dotyczące policyjnej interwencji. W proteście brali udział przedstawiciele pięciu religii w tym buddyści i chrześcijanie. Rozstawili oni namioty, które zostały zniszczone przez policjantów, którzy ponadto zdeptali religijne akcesoria. Duchowni byli ciągnięci po ziemi, a ich togi były rozrywane.

Ostatnia dostawa urządzeń do systemu THAAD była już drugą i ostatnią w tym roku. Pierwszy przewóz instalacji i wyposażenia miał miejsce w marcu pod osłoną nocy. Wówczas też doszło do protestów i starć z policją. Protestujący argumentują, że wysyłane przez amerykański radar super mikrofale będą miały niszczący wpływ na środowisko i zdrowie mieszkańców pobliskich terenów. Zgodę na umieszczenie tego systemu na terytorium Korei Południowej prezydent Moon Jae-in ostatecznie wydał w lipcu po teście rakietowym Korei Północnej. Przeciwko THAAD protestują też Rosja i Chiny argumentując, że zasięg radaru rzędu 2 tys. km pozwoli na penetrację znacznych obszarów tych krajów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Kamień z serca. Widać, dzięki prężeniu muskułów i celowym zakupom, coś 2,5% PKB jesteśmy traktowani, jako nie potrzebujący aż takiej opieki. Ciekawe, kiedy nasi podejmą to poważne wyzwanie i komu to przypadnie zaszczy podziwiania tego cuda?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…