Mariusz Błaszczak zarzekał się, że nie widział żadnych rasistowskich haseł na Marszu Niepodległości. Marszałek Stanisław Karczyński je dostrzegł, ale do prokuratury uda się z doniesieniem na… wicenaczelnego „Gazety Wyborczej”, który zacytował wulgarną przyśpiewkę w programie „Loża prasowa” na antenie TVN24.

Ta historia brzmi jak tani utwór komediowy. Kiedy jednak jej głównym bohaterem jest trzecia osoba w państwie, sprawa nabiera wymiaru tragicznego. Stanisław Karczewski, Marszałek Senatu z Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział założenie do prokuratury zawiadomienia o użyciu wulgarnego języka przez Piotr Stasińskiego, zastępcy redaktora naczelnego GW. Chodzi o wypowiedź z 12 listopada, kiedy w TVN24 dziennikarz wyrażał swoją opinię na temat Marszu Niepodległości. ” To nie jest żaden margines. Były symbole neofaszystowskie, rasistowskie, w dodatku jeszcze wulgarne, kibolskie, pełne obelg. Grupa kiboli oddała mocz na mur Muzeum Wojska Polskiego. Skopano grupkę kobiet na moście Poniatowskiego, wyzywając je od najgorszych ku…w” – zauważył Stasiński. Dodatkowo zacytował również, w pełnym brzmieniu, jedną z ksenofobicznych przyśpiewek „Cała Polska śpiewa z nami, wy…lać z uchodźcami”.

Marszałek Karczewski z oburzeniem stwierdził, że słowa dziennikarza „GW” usłyszał jego wnuk, z którym akurat grał w szachy. W rozmowie z Radiem Zet powiedział, że „nie można zasłaniać się parawanem cytatu” oraz zaapelował do Stasińskiego o wylanie „kubła zimnej wody na głowę”. Dodał również, że odcina się od nienawistnych haseł z MN. – Ja absolutnie potępiam tego rodzaju zachowania, tego rodzaju wypowiedzi, tego rodzaju transparenty. Odcinam się od nich i na pewno również politycznie – powiedział Karczewski. Polityk PiS zapowiedział jednak, że zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury.
Co na to Stasiński? „Marszałek Karczewski oburza się na cytowane przeze mnie bluzgi, ale nie bulwersuje się faktem, że te rasistowskie obelgi i inne rasistowskie, neofaszystowskie slogany i symbole zdominowały tak zwany Marsz Niepodległości” – skomentował w „Gazecie Wyborczej”. „Postanowił natomiast postawić w stan alarmu prokuraturę Ziobry dlatego, że dziennikarz ośmielił się je cytować” – napisał. „Oświadczam, że nie przyjmę żadnego ewentualnego mandatu za CYTOWANIE tych nacjonalistycznych, neofaszystowskich, wulgarnych bluzgów” – dodał.
Wicenaczelny „GW” zapowiedział, ze jeśli donos marszałka Karczewskiego do prokuratury doprowadzi do jego ukarania,  zażąda zamiany grzywny na karę aresztu. „Nie zapłacę żadnych pieniędzy tej władzy, płacę już podatki, a nawet abonament na TVP” – czytamy w tekście Stasińskiego, który napisał również, że „opinia publiczna powinna wiedzieć, jak przebiegają takie marsze, jaką symbolikę stosują, jakimi sloganami się posługują (…) Uważam za haniebny błąd, a nawet zbrodnię tolerowanie tego rodzaju postaw w Polsce XXI wieku. Niezależnie od marnych politycznych kalkulacji partii rządzącej, której się zdaje, że ludzie wyznający ideologię faszystowską mogą być ich cennym elektoratem. I która przyznaje im mocą swojej władzy przywilej »demonstracji cyklicznej«, łamiąc przy tym konstytucyjną wolność zgromadzeń tych Polaków, którzy przeciwko neofaszyzmowi protestują. Jeśli władza nadal będzie otaczać »troskliwą opieką« ludzi, którzy nasz kraj faszyzują, skończymy fatalnie. Czas się obudzić” –
Zagadką pozostaje również, czy marszałek Karczewski pozwoliłby swojemu wnukowi udał się na Marsz Niepodległości?

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…