20 i 21 grudnia obchodzony jest po raz pierwszy Dzień Pamięci o Poległych i Zmarłych na misjach i operacjach wojskowych poza granicami państwa.

Rodziny poległych na misjach w Afganistanie i Iraku otrzymały portrety swoich poległych bliskich. Pomysł, dodajmy gwoli ścisłości, wcielił w życie poprzednik Macierewicza, Tomasz Siemoniak.  W poniedziałek odbędzie się uroczysta msza. Do spisu dat pamięci o poległych polskich żołnierzach doszła kolejna. Ta jest jednak szczególna, bo nie przysparza Polscechwały.

Chylę czoła nad żałobą i tragedią rodzin, których najbliżsi oddali swe życie poza granicami kraju. Ofiara ich jednak była ofiara złożoną w złej sprawie. Polska w Iraku i Afganistanie wzięła udział w wojnach imperialnych, napastniczych i zaborczych. Żołnierze z biało-czerwonymi naszywkami na rękawach uczestniczyli w konflikcie wywołanym na amerykańskie zamówienie, od początku opartym na ich oszustwie, a naszym lokajstwie. Byli agresorami i napastnikami. Nikt nie kazał nam się do tej okrutnej operacji przyłączać, ale lokajstwo polskich władz wepchnęło polskich żołnierzy w wir krwawej przemocy, której rezultatem były setki tysięcy (a wg niektórych statystyk nawet dwa miliony) niewinnych ofiar. Inna rzecz, że jechali tam ci, którzy zgłaszali się na ochotnika i za pieniądze. Wiem oczywiście, że część z nich podlegała naciskom, którym nie potrafiła się przeciwstawić, ale też niektórzy, jak zwykli najemnicy jechali, by na zabijaniu zarobić.

I trzeba sobie jasno powiedzieć, że na naszych rękach jest krew setek tysięcy Irakijczyków i Irakijek. Musimy też wziąć na siebie część odpowiedzialności za ofiary ataków terrorystycznych na całym świecie, bo wojnami w Iraku i Afganistanie rozpętaliśmy ofensywę terroryzmu.

Od 2003 roku, do wycofania się Amerykanów z Iraku w 2011 r. zginęło w samym Iraku, według najbardziej skromnych opracowań, 128 000 cywilnych mieszkańców tego kraju, 29 00 członków irackich sił bezpieczeństwa i członków islamskich sił zbrojnych i 4 400 żołnierzy amerykańskich. Polaków 120.

Nie powinniśmy obchodzić żadnych uroczystości związanych z uczestniczeniem w cudzych, niesprawiedliwych wojnach. To hańba.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Panie redaktorze, nie lubię i nie popieram tekstów typu „ale też niektórzy, jak zwykli najemnicy jechali, by na zabijaniu zarobić”. Żołnierz jest od wykonywania rozkazów, to naszym (społeczeństwa) obowiązkiem jest aby te rozkazy były wydawane przez ludzi etycznych. I naszym (społeczeństwa) obowiązkiem jest zapewnienie żołnierzom warunków, w których może godnie żyć i pracować.
    Chce Pan kogoś atakować? Niech się Pan skupi na tych, którzy wysłali chłopaków do Iraku i Afganistanie, i na tych, którzy teraz wykorzystują ludzką tragedię.

  2. Panie Wiśniowski, tęskni Pan za pryczą, czarną kawą marki turek i kapelanem więziennym? To niech se Pan uważa!;)

  3. ależ redaktorze wiśniowski,
    to jedyne święto w polskiej martyrologicznej traducji, gdzie to my byliśmy oprawcami. czyż to nie piękne, że mamy nareszcie święto, do którego pasuje „modlitwa polaka” z „dnia świra”? to święto pasuje do polskiej mentalności i wcale nie jak siodło do świni (świnie przepraszam, rzecz jasna).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…