Protesty przeciwko reformie sądownictwa przeciągnęły się wczoraj z popołudnia do późnych godzin nocnych i odbyły się nie tylko w Warszawie. W ruchu sprzeciwu biorą udział partie lewicowe, ale to nie one nadają sprawie ton.

Kilkanaście tysięcy osób przyszło ze świecami pod gmach Sądu Najwyższego w Warszawie, wyrażając sprzeciw wobec planowanych przez PiS zmian w sądownictwie. – Chcemy takich reform sądów, które będą napisane ponad podziałami. W interesie zwykłych ludzi a nie polityków rządzących krajem – powiedziała do zgromadzonych Weronika Paszewska z „Akcji Demokracja”. Protesty pod hasłem Łańcuch Światła odbyły się ponadto m.in. w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu.

Na pokojowym proteście byli obecni przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jego polityk Leszek Miller gościł dziś rano w TVN24, apelując do prezydenta Dudy, by dostrzegł, że projekt ustawy o Sądzie Najwyższym jest zwyczajnie niekonstytucyjny i zawetował tę ustawę, gdy otrzyma ją do podpisu.

– Polski wymiar sprawiedliwości wymaga zmian, reform, ale trzeba zaczynać od tego, co w nim jest najbardziej dla obywateli irytujące – to przewlekłość procesu sądowego, brak dostatecznej przejrzystości, bałagan organizacyjny, niewielkie kompetencje w sprawach gospodarczych – skomentował polityk.

Lewicowa refleksja nad tym, że obywatele mogą mieć pretensje do polskich sądów i naprawdę trzeba je zmieniać, jest jednak o wiele mniej słyszalna, niż liberalne nawoływania do obrony demokracji, skupiania się wokół Władysława Frasyniuka i „koalicji przeciwko satrapie”. Gdyby ktoś po wczorajszym występie Leszka Balcerowicza pod Sejmem miał wątpliwości, w jakim kierunku pójdzie ta „obrona demokracji”, dziś rano w TOK FM rozwiał je Ryszard Petru. Jako koordynatorkę wspólnych działań PO i Nowoczesnej w tej sprawie niegdysiejszy orędownik frankowych kredytów widziałby… Ewę Kopacz.

W sytuacji, kiedy alternatywą dla partii, która atakuje demokratyczne standardy i procedury staje się wyłącznie histeryczne pokrzykiwanie „precz z Kaczorem dyktatorem”, z perspektywą powrotu neoliberalnego status quo, doprawdy trudno się dziwić, że wyborcy mogą woleć pozostać przy PiS.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nie jestem apologetą POPiS-u, ale trzeba być mocno walniętym żeby bronić własnych katów! Sędziowie są zdemoralizowani. Trzeba ich rozliczyć z uzbieranych „oszczędności”. To kasta familijna, nikt bez koneksji się nie załapie na sędziego czy sędzie! Tam kolesiostwo to priorytet!

    1. Liczyrzepa, czy naprawdę sądzisz, że kosmetyka polityczna polegająca na tzw walce z nepotyzmem i kolesiostwem w środowisku sędziowskim zmieni klasowy charakter polskiego prawa i orzekania?

  2. „W sytuacji, kiedy alternatywą dla partii, która atakuje demokratyczne standardy i procedury staje się wyłącznie histeryczne pokrzykiwanie „precz z Kaczorem dyktatorem”, z perspektywą powrotu neoliberalnego status quo, doprawdy trudno się dziwić, że wyborcy mogą woleć pozostać przy PiS.”

    Doprawdy odkrywcze.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…