Reżimowe media kontynuują ataki na środowisko sędziów, którzy nie chcą się podporządkować władzy łamiącej porządek konstytucyjny. Środowisko warszawskich sędziów poinformowało dziś, że ojciec jednego z sędziów zmarł po przeczytaniu krytycznego wobec jego syna artykułu na łamach GPC.

Sąd Okręgowy w Warszawie /wikipedia commons
Sąd Okręgowy w Warszawie /wikipedia commons

Walka pomiędzy rządem sędziami przybiera coraz bardziej dramatyczny przebieg. Według informacji podanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie, ojciec sędziego Andrzeja Sterkowicza zmarł po lekturze tekstu Macieja Marosza pt. „Sędzia resortowego pochodzenia”.

„Z przekazanych nam informacji wynika, iż po zapoznaniu się z tym artykułem, wskutek doznanego szoku, Pan Czesław Sterkowicz w dniu 26 maja 2016 roku zmarł na zawał serca” – czytamy w liście otwartym na na stronie internetowej SO w Warszawie.

Autorzy listu apelują do ministra sprawiedliwości o reakcje w sprawie nagonki na środowisko sędziowskie organizowanej przez prawicowe media.

„Takie działania wpisują się w utrzymujący się od dłuższego czasu ogólny klimat niczym nieuzasadnionego deprecjonowania pozycji ustrojowej sędziów” – zauważają sędziowie, którzy zwracają też uwagę na zagrożenie zasady trójpodziału władzy: „Tego typu wypowiedzi przedstawiane są przez podmioty będące stronami postępowań sądowych, a zatem z jednoznacznym zamiarem instrumentalnego wywarcia wpływu na wynik postępowań”

warszawa.so.gov.pl
warszawa.so.gov.pl

Na reakcję „Gazety Polskiej Codziennie” nie trzeba było czekać długo. Naczelny pisma, Tomasz Sakiewicz, stanowczo sprzeciwił się łączeniu zgonu ojca sędziego Sterkowicza z publikacją na łamach jego tytułu.

„To bezpodstawne insynuacje. Jedyną drogą jest droga sądowa. W najbliższym czasie złożymy prywatny akt oskarżenia przeciwko sędziom, którzy podpisali się pod haniebnym listem” zapowiedział.

Sakiewicz zastrzegł, że GPC będzie nadal demaskować fakty z przeszłości pracowników polskiego wymiaru sprawiedliwości. Naczelny broni również tez zawartych w tekście.

„Fakt rejestracji  Czesława Sterkowicza jako tajnego współpracownika komunistycznej bezpieki funkcjonował w obiegu publicznym od początku lat 90. Jego nazwisko znalazło się w 1992 r. na liście Antoniego Macierewicza w związku z wykonaniem uchwały lustracyjnej. Lista została później opublikowana przez „Gazetę Polską”, a także w innych mediach” – czytamy w odpowiedzi Sakiewicza.

Wydawca GPC, spółka Forum S.A. w przeszłości już miała kłopoty z powodu nieprawdziwych oskarżeń, które pojawiły się na łamach tytułu wobec posła Solidarnej Polski – Kazimierza Ziobro. We wrześniu 2013 roku Sąd Apelacyjny w Rzeszowie orzekł  w trybie wyborczym, że pismo naruszyło dobra osobiste polityka twierdząc, że ten należał do PZPR. Sąd nakazał też wydanie sprostowania i opublikowanie przeprosin.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…