Zdjęcie kopalni

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła śledztwo w sprawie prowadzenie nielegalnego strajku przez organizatorów styczniowych protestów górniczych w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Jak powiedział rzecznik prokuratury Piotr Żak, chociaż sam strajk był zorganizowany niezgodnie z przepisami Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, to jednak jego organizatorzy nie byli świadomi jego nielegalności, przez co nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia br. i trwał 17 dni. Bezpośrednim impulsem do przerwania pracy był spór o posiłki regeneracyjne – dyrekcja spółki chciała w ramach oszczędności pozbawić część pracowników prawa do tego świadczenia. Z czasem protestujący wysuwali kolejne postulaty, w tym m.in. odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Strajk zawieszono 13 lutego po podpisaniu porozumienia i odwołaniu Zagórowskiego z funkcji prezesa. Straty powstałe na skutek protestów szacuje się na ok. 450 mln. zł.

Gdy strajk jeszcze trwał, zawiadomienia do prokuratury skierowały organizacje pracodawców: Pracodawcy RP, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Ich zdaniem protestujący rozszerzyli swoje żądania w sposób niezgodny z Ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (w toku trwania sporu i w odniesieniu do takich kwestii jak to kto pełni funkcje prezesa). Po 11 miesiącach prokuratura uznała, że rozpoczęcie strajku było legalne, ale wysunięcie dodatkowych postulatów już nie, przez co akcja protestacyjna została zorganizowana z naruszeniem przepisów Ustawy. Zdaniem prokuratury organizatorzy akcji nie byli jednak świadomi jej nielegalnego charakteru, przez co nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej (za organizowanie nielegalnego strajku organizatorom grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności, osoby kierujące nielegalnym strajkiem muszą mieć jednak świadomość, że jest on niezgodny z prawem).

Warto przypomnieć, że identycznie zakończyła się w 2010 r. sprawa pielęgniarek z łódzkiego szpitala im. Barlickiego, które w 2008 r. zostały zwolnione za „kierowanie nielegalną akcją strajkową” i przeciwko którym pracodawca również złożył zawiadomienie do prokuratury.

Poza zawiadomieniem do prokuratury, JSW wniosła także sprawę przeciwko strajkującym do sądu cywilnego i 11 lutego uzyskała sądowe postanowienie nakazujące zaprzestania strajku. W uzasadnieniu, sąd stwierdził, że „dalsze prowadzenie działań polegających na powstrzymywaniu się pracowników od pracy powoduje niepowetowane straty materialne”. Tym samym sąd cywilny po raz kolejny uznał, że prawo własności jest w większym stopniu chronione niż prawo do strajku. Postanowienie to dało JSW pretekst do zwolnienia organizatorów akcji strajkowej.

W prokuraturze nadal toczy się natomiast postępowanie ws. ewentualnego przekroczenia uprawnień policji, która podczas demonstracji górniczych pod siedzibą JSW użyła broni gładko lufowej i gazu łzawiącego.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…