Fot. Marcelina Zawisza
Fot. Marcelina Zawisza

Platforma Obywatelska doprowadziła do pierwszego od 1981 roku protestu na Uniwersytecie Warszawskim. Prócz tego 16 uczelni w całym kraju prowadzi akcję strajkowe. Jeżeli ministerstwo nie zacznie z nimi rozmawiać po partnersku, będą zaostrzać akcję. Dzisiaj przez polskie miasta przeszły milczące marsze żałobne – studenci i wykładowcy oddali cześć umierającej nauce. Mają dość tłoczenia się w przepełnionych salach. Studenci i studentki nadal utwierdzani są w iluzji wielkiego sukcesu, który można osiągnąć tylko dzięki wyższemu wykształceniu. Uniwersytety zaś, zamiast skupić się na kształceniu, w nieskończoność drenują ich kieszenie, upatrując w tym kolejnego sposobu na załatanie dziur powstałych wskutek niedofinansowania. Uniwersytety przyjmują rzesze maturzystów, bo to najprostszy sposób aby wyciągnąć z ministerstwa pieniądze. Studenci i pracownicy uczelni mają dość tego, że rząd otwiera nowe stadiony, a zamyka szkoły i instytucje naukowe. Przecież państwo to nie sieć autostrad czy festiwal igrzysk, a obywatele, którzy mają prawo do dobrej edukacji.

Mają dość prekaryzacji zatrudnienia. Naukowcy zatrudnieni na umowach czasowych nie mają możliwości zaplanowania swojej kariery naukowej. Nie mają też na to środków finansowych, bo ministerstwo często nie widzi potrzeby płacenia doktorantom i doktorantkom za ich pracę. Neoliberalna polityka grantowa uzależnia dziś badania od wskaźników opłacalności. I nie, nie promuje najlepszych. Promuje najsilniejszych i najlepiej ustawionych. Studenci i wykładowcy mają dość tego, że dotuje się tylko duże ośrodki, będące w istocie fabrykami nastawionymi na masową produkcję dyplomów. Poza nimi nauka powoli i po cichu umiera.

Uniwersytety stoją dziś pod ścianą i mówią: dość. Zapewnienia Platformy, że wszystko jest w porządku, już nie działają. Wprowadzenie niekonstytucyjnej odpłatności za drugi kierunek, traktowanie pracowników naukowych jak obywateli drugiej kategorii, a studentów jak chodzące skarbonki to przemyślana strategia, mająca doprowadzić do prywatyzacji uniwersytetów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Pani autorko powyższego „artykułu”: wypełnia Pani wszystkie warunki w odniesieniu do „młodych” (Wiśniewska, Kościukiewicz, Król). Z arogancją specyficzną dla „młodych” a szczególnie „dziennikarzy” uprawia Pani klasyczną działanie pozorne biorąc fikcję za rzeczywistość. Prawdę powiedziawszy nie jest Pani odosobniona od reszty zespołu dziennikarskiego Strajk.eu. Ja nie wymagam aby wszyscy mieli talent: jednak jakąś rękojmią jakości pracy dziennikarza jest rzetelność czego niestety Pani i całemu zespołowi brakuje. Was jest w tej „Warsiawie” za dużo, „warsiawski” sposób myślenia (nie na darmo, ktoś tam śpiewał „nie przenoście nam stolicy do krakowa) – ZA DUŻO KOSZTUJECIE i malutka operacja „cost reduction” („warsiawy”) jest niezbędny. Wie pani co żądali studenci ASP w 1981? Pracowni dla każdego artysty. A jeżeli już pani przywołuje studenckie strajki to niech się pani potrudzi i poszuka „kto/co/jak” strajkował w 1968 (strajki marcowe). Pani Tatarkiewicz ma wątpliwości, inni – ale to starzy – dzisiaj opowiadają swoje (np. w ZDANIU). Pismo mówi: SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE i ta zasada ma charakter UNIWERSALNY. Dopiero jak ZNAJDZIECIE to wtedy proszę się „uzewnętrzniać” dziennikarsko inaczej wychodzi SOS-SOE (shit-on-start _shit-on-end) bo generalnie mamy FUBAR (F…ked up beyond all recognition). To od naszych dzielnych „braci w wolności” US Marines.

  2. abstrahując od zasadniczej sprawy jaką poruszył 'jan bez ziemi” trzeba dodać jedno uzupełnienie.
    Prof.Król – NIE CENIĘ TEGO FACIA – miał powiedzieć: Ponieważ żadnej kariery już nie zrobię, więc mogę jasno powiedzieć, że obecny system selekcji studentów jest skandaliczny. (w Polityce za Przeglądem nr 20/20015).
    Z kolei pani Ewa Wiśniewska: Rośnie już druga generacja przygłupów, ludzi wyzutych z wyobraźni (Przegląd nr 3/2015.
    A z kolei „przedstawiciel” młody polski artysta: Dostaliśmy PRZYZWOLENIE (moje podkreślenie), żeby dłużej być młodymi i GŁUPIMI (tyż moje podkreślenie) a to powiedział młody polski „artysta” Mateusz Kościukiewicz (raczej znany jako mąż swojej żony M.Szumowskiej) „strasząc” jednocześnie: Rozkwit nastąpi za parę lat.
    A jeszcze jedno: prof.Król dał wywiad w Wybiórczej zatytułowany Byliśmy głupi!!!(podobno napisał też książkę pod tym samym tytułem ale to znam z zapowiedzi wydawniczych).
    Do tego trzeba dołożyć utyskiwanie „naukowców” na to, że są „strasznie przepracowani” (tzn. za dużo zajęć ze studentami).
    Ale też przypomnieć o słynnym Komitecie Obrony Humanistyki (złożony tak jak za stanu wojennego wśród aktorów, z halabardników „humanistyki”).
    Nie od rzeczy trzeba dodać:
    – ca 2 mln bezrobotnych,
    – ca 2 mln „na zmywaku w Londonie” i tych można sobie odpuścić bo TAM PŁACĄ PODATKI
    – zadłużenie ca 850 mld PLN (plus ukryte zadłużenie samorządów wg Hausnera „stokilkadziesiąt miliardów PLN”)
    do tego:
    – koszmarny stan edukacji podstawowej
    – służba zdrowia tak samo jak wszystko inne w RPjakiśtamnumer
    – korupcja ze szczególnym uwzględnieniem korupcji politycznej
    – no i oczywiście brak „równouprawnienia” LBTG
    i to wszystko pozwala stwierdzić jedno: MŁODZI LUDZIE CHODZĄCY NA UNIWERSYTETY „państwowe”: NIE MACIE ŻADNYCH KWALIFIKACJI POZNAWCZYCH żeby cokolwiek krytykować a już tym bardziej proponować czy żądać. Jesteście po prostu za głupi na to. Macie prawo się obrazić ale to nie wasza wina. TAK WAS WYKSZTAŁCIŁO „lobby humanistów” i robicie tylko to co was „nauczono”. Chciałbym zwrócić Waszą uwagę, że jeżeli uda się Wam znaleźć trochę czasu na przestudiowanie niedalekiej przeszłości, LUDZIE WOLNOŚCI z profesorskimi tytułami byli ojcami chrzestnymi tego „sukcesu”. JESTEŚCIE PRZEDMIOTEM a nie PODMIOTEM zabiegów LOBBY HUMANISTÓW z profesorskimi tytułami. Przypomnieć nazwiska? Macie google/fejsbuka/tłitera – szukajcie a znajdziecie. Oczywiście, że nie chodzi o prywatyzację uniwersytetów bo tak głupie to lobby humanistów. Za to chodzi o prywatyzację państwa w tym sensie w jakim je używa Woś a generalnie o regułę: zyski prywatne, koszty publiczne. Ja wam mówię: WAŁA!!!
    Najgłupszy księgowy (ale nie HUMANIŚCI z nauk ekonomicznych z tytułami profesorskimi między Bugiem a Odrą) dojdzie to tego samego wniosku, że żadne budżet tego nie uniesie.
    Jedyną radości jaką mi sprawia ten wasz protest to:
    – TO WY BĘDZIECIE PŁACIĆ (chociaż nie wiem ile NGO czy fundacji założycie) a trawestując klasyka czyli Ferdka Kiepskiego: w tym kraju nie pracy dla ludzi z WASZYM WYKSZTAŁCENIEM ale też możecie zapożyczyć wzorzec kariery zza oceanu czyli niejakiego Al Bundy: sprzedawca butów.
    – der saisonale Staat (państwo sezonowe) tego nie wytrzyma.
    Aha jeszcze jedno: prawo Kopernika-Greshama dziwnie sprawdza się „poza” finansami: zły pieniądz wypiera dobry.

  3. Tekst bardzo dobry i opisujący prawdę: Autorka jednak niepotrzebnie wybrała sobie kozła ofiarnego w postaci partii politycznej. Problem neoliberalnych rozwiązań ma charakter globalny, a w Europie rozprzestrzeniany jest przez OECD i inne dotowane z UE organizacje zajmujące się edukacją wyższą (EHEA, EAIE itp. i sama UE).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…