Zadecydowały o tym „względy bezpieczeństwa” – tłumaczą polskie władze. W wyniku demonstracyjnej postawy rządu stracą ludzie po obu stronach granicy.

www.flickr.com/photos/verborrea/manologomez
www.flickr.com/photos/verborrea/manologomez

Zawieszenie małego ruchu granicznego ogłoszone przez Polskę było uzasadniane troską o bezpieczeństwo podczas szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży. Po zakończeniu tych imprez Polacy przywrócili mały ruch graniczny tylko z Ukrainą. Rosja zaś dalej ma zamknięte szlabany dla tej formy przemieszczania się ludzi z obydwu stron granicy mimo obietnic polskich władz, że wstrzymanie ruchu zostanie cofnięte zaraz po zakończeniu ŚDM.

O zmianie zdania poinformował Jarosław Zieliński, wiceminister MSWiA. Oznajmił, że mimo zakończenia obchodów, „nie ustały przyczyny związane z naszym bezpieczeństwem”, z powodu których porozumienie o małym ruchu granicznym z Rosją zostało wcześniej zawieszone. Wypowiedź wiceministra wskazująca, że ze strony Rosji stale oczekujemy zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa wpisują się w tradycyjnie fatalne relacje polsko-rosyjskie i nie pomagają w ich choćby częściowym unormowaniu.  Nie wiadomo czy minister miał na myśli zagrożenie terrorystyczne ze strony Rosji, czy też militarne. Poza tym polska decyzja fatalnie wpłynie na gospodarkę przygranicznych regionów, które doskonale prosperowały dzięki turystom z Rosji, kupujących w Polsce hurtowe ilości żywności, odzieży i sprzętu AGD, a warto pamiętać, że część przygranicznych regionów po naszej stronie to miejsca dotknięte tradycyjnie wysokim bezrobociem. Straty odnotują też rosyjskie biura turystyczne, przewoźnicy i zwykli obywatele, którzy podreperowywali swój budżet dzięki wycieczkom do naszego kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Przecież wszyscy w Polsce widzą, że zagrożenia z tytułu małego ruchu granicznego są wielokrotnie większe ze strony Ukrainy niż Rosji. Ukraina jest siedliskiem kontrabandy, przestępczości, jest szlakiem dla uchodźców z Bliskiego Wschodu, wreszcie w rejonach przygranicznych zamieszkuje ludność znajdująca się pod wielkim wpływem sił banderowskich. A mimo to min. Błaszczak uważa, że to z rejonu kaliningradzkiego zagraża nam jakieś niebezpieczeństwo. Tłumaczenia, że chodzi tu militarny status tego obwodu jest nie na miejscu, gdyż mały ruch graniczny nie jest z tym w ogóle związany.

    O co więc chodzi? O prężenie muskułów, o systematyczne jątrzenie, o zrobienie „dobrze” Banderlandowi i dawanie sygnału jacy to jesteśmy twardzi. Kierując się obsesją ideologiczną rząd mści się na własnym społeczeństwie. Kiedyś – to pewne – ono zemści się na nim. W komentarzach internautów obok nielicznych zachwytów pożytecznych idiotów i rusofobów (poziom takich wpisów jest doprawdy żenujący), dominuje ostra krytyka. Poniżej krótki przegląd takich głosów:

    „Spróbujmy się bliżej przyjrzeć słowom tego polityka, którego wiedza i punkt widzenia – z pewnością pozostawia wiele do życzenia. „W 2008 roku to Rosja Putina napadła na Gruzję”. Było wręcz odwrotnie – to Gruzja była agresorem. Wspomagana przez USA, Izrael, bojówki Banderowców z Ukrainy i Polski – m.in. polskie bomby kasetowe, Saakaszwili, atakując z zaskoczenia wojska rosyjskie, był pewien sukcesu. Dzisiaj za całokształt, jest ścigany przez władze Gruzji listem gończym.

    Kolejny cytat: „Stosunkowo niedawno Rosja Putina napadła na Ukrainę, anektowała Krym, wciąż toczy się wojna w Donbasie. Taka jest postawa Rosji, a więc tu chodzi o względy bezpieczeństwa – zaznaczył”.
    Komentarz:
    Te militarne i polityczne niepokoje były spowodowane antykonstytucyjnym, nazistowskim przewrotem inspirowanym i finansowanym przez siły zewnętrzne. Donbas wystąpił w obronie życia i honoru jego mieszkańców. Mieszkańcy Krymu, przerażeni ludobójstwem banderowskich bojówek na mieszkańcach Donbasu, opowiedzieli się w referendum za przynależnością do Rosji. Mieli takie prawo. Było to zgodne z prawem ukraińskim i międzynarodowym. Uznanie bądź nie tej decyzji przez tak zwane międzynarodowe społeczności, nie ma tu żadnego znaczenia. W ten oto sposób Krym i Donbas okazały się terenami wolnymi od banderyzmu i nazistowskiej narracji. Nad tym faktem szczególnie ubolewają siły wrogie Ukrainie „sprawiedliwej”, która marzy o wolności, spokoju i dobrobycie. Tymczasem zaproponowano im bezsensowną wojnę i degenerację państwa i perspektyw rozwojowych …

    I to wszystko w imię obcych interesów, sprzecznych z racjami narodu ukraińskiego. Są dwie Ukrainy. Którą popieramy? Ukrainę Banderowców czyli spadkobierców ukraińskich nacjonalistów, nieludzkich rzeźników i zbrodniarzy – czy Ukrainę ich ofiar, też Ukraińców, życzliwych Polakom – bo w większości to nasi bliscy, którym jesteśmy winni wdzięczność za ocalenie wielu naszych przodków z Kresów, przed czekającą ich rzezią. Jednych promujemy – o tych drugich obowiązuje milczenie.

    W sumie za pomoc udzielaną Polakom zamordowano ich kilka – kilkanaście tysięcy. Dokładnej liczby nigdy nie poznamy. Każda pomoc Polakowi była wielkim i heroicznym czynem . Za każdy gest przyjazny wobec naszego rodaka karano śmiercią. Dzisiaj żyją już wyłącznie spadkobiercy „wczorajszych” Ukraińców, kultywujących ich tradycje.

    Mamy więc spadkobierców bandytów spod znaku Tryzuba, Swastyki i czarno czerwonej flagi, i spadkobierców ich ofiar – Ukraińców sprawiedliwych, którzy za swe bohaterstwo i martyrologię zasługują na najwyższy szacunek i pamięć.

  2. A mnie to, urwał nać, nic a nic nie dziwi. Rząd mamy dokładnie taki, jakie jest społeczeństwo: głupi, nieodpowiedzialny, wykręcający się od jakiejkolwiek odpowiedzialności (to łuny winny!). A do tego w swoim stadnym pędzie bardzo potrzebuje „wroga”. Wystarczy przejrzeć komentarze dotyczące Rosji we wszystkich polskich mediach. Prawdziwa erupcja śliny, gnojówki i polskokatolickiego załgania.
    Stracą oczywiście najbardziej polscy(?) handlowcy, którzy w międzyczasie dużo zainwestowali pod potrzeby Rosjan. A, paradoksalnie, zyska polityka Putina.

    1. Dokładnie tak jest. Poziom antyrosyjskiego zacietrzewiania jest przerażający. Polaki czują się lepsi, bardziej zachodni od Rosjan, ale mają ból d. bo to Rosjanie tworzą potężne imperium, a nasza wielkość skończyła się w XVII wieku, czyli dawno temu.

  3. Głupota tego rządu jest porażająca. Psują gospodarkę (podatkami i ograniczeniami), demoralizują ludność (programami socjalnymi), narażają bezpieczeństwo granic (szturchając Niedźwiedzia kijem). A kto wybrał tych patałachów do rządzenia? Wspaniały Naród, oczywiście. Niech żyje demokracja!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…