Porozumienie między Europą i Turcją to zwyczajne złamanie prawa międzynarodowego – komentuje Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców. Przypomina też, że Unia tylko w minimalnym stopniu zrealizowała swoje już powzięte zobowiązania w sprawie kryzysu migracyjnego.

twitter.com
twitter.com

Porozumienie, które szef Komisji Europejskiej Donald Tusk nazwał „przełomowym”, przewiduje przede wszystkim odsyłanie uchodźców do Turcji. Oficjalnie wjazdu na Stary Kontynent nie będą mieli wyłącznie migranci ekonomiczni. Faktycznie jednak wszystko wskazuje na to, że UE już zupełnie otwarcie postanowiła po prostu zamknąć granice przed wszystkimi przybyszami. Nawet mimo faktu, że jawnie zaprzecza w ten sposób „europejskim wartościom”, którym rzekomo zagrażają imigranci właśnie.

Jak zaznaczył dyrektor europejskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców Vincent Cochetel, zbiorowe wyrzucanie migrantów z terytorium UE do kraju trzeciego (w tym wypadku: Turcji) łamie Europejską Konwencję Praw Człowieka i gwarancje ochrony, jakie daje uchodźcom prawo międzynarodowe. Podstawową jest prawo do ubiegania się o azyl – Europa tymczasem zmierza do tego, by tę możliwość odebrać, odsyłając wszystkich bez wyjątku, nie badając nawet przyczyn, dla których uciekali z krajów pochodzenia.

Cochetel przypomniał również europejskim przywódcom o tym, że spełnianie dotychczasowych obietnic w zakresie rozwiązywania kryzysu uchodźców idzie im marnie. Zapowiedzi rozdzielenia 20 tys. uchodźców do różnych krajów Europy – zasadniczo pozostają zapowiedziami. Jeszcze gorzej wygląda kwestia 66 tys. uchodźców przyjętych w Grecji, których Europa we wrześniu zobowiązała się rozesłać do różnych państw. Na razie obietnicę tę spełniono w odniesieniu do … sześciuset osób. Przedstawiciel Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców wezwał Unię, by przyjęła do wiadomości, że dziewięciu na dziesięciu uchodźców naprawdę ucieka przed wojną – i udzieliła im realnej pomocy, a przynajmniej zagwarantowała, że uczciwie rozpatrzy każdy wniosek o azyl.

Europejscy decydenci z wielką chęcią zgodzili się natomiast do 2016 r. zagwarantować obywatelom Turcji bezwizowy wjazd do strefy Schengen i zapewnić, by rozmowy w sprawie akcesji Ankary do wspólnoty nabrały nowego rozpędu. Przekażą również Turcji 6 mld euro. To, że UE stała się tym samym sponsorem państwa jawnie łamiącego prawa człowieka, również najwyraźniej nie stoi w sprzeczności z „europejskimi wartościami”.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…