Ustępujący prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o powołaniu Rady Dialogu Społecznego. Organ ten ma zastąpić Komisję Trójstronną, która nie spotyka się od ponad dwóch lat.

flickr.com/photos/lplewnia
flickr.com/photos/lplewnia

Ostatnie spotkanie Komisji miało miejsce w czerwcu 2013 r. – przedstawiciele tzw. reprezentatywnych związków zawodowych, czyli OPZZ, „Solidarności” i Forum opuścili je z hukiem, zawieszając swój udział z pracach Komisji. Ich zdaniem, służyła ona wyłącznie rozmowom rządu PO-PSL i pracodawców, głos strony społecznej był natomiast ignorowany. Domagali się odwołania ministra pracy i polityki społecznej i zarazem prezesa Komisji, Władysława Kosiniaka-Kamysza i zaprzestania prac nad ustawą „uelastyczniającą” kodeks pracy, przegłosowanej później przez Sejm. Nowe prawo, zmieniające sposób rozliczania czasu pracy doprowadziło do praktycznego zniesienia 8-godzinnego dnia pracy, wywalczonego w 1918 r., zaś jego wprowadzenie było przyczyną ogromnych demonstracji pracowniczych we wrześniu 2013 r.

W Radzie Dialogu Społecznego, podobnie jak w Komisji Trójstronnej, mają zasiadać przedstawiciele rządu, organizacji pracodawców oraz związków zawodowych, a także, jako strona doradcza, prezesi GUS i NBP oraz reprezentant prezydenta. O tym, jacy ministrowie będą pracować dla RDS, będzie decydował premier, zaś powoływać ich będzie prezydent. W odróżnieniu od Komisji, w RDS strona rządowa nie będzie miała uprzywilejowanej pozycji, a rolę prezesa będą rotacyjnie pełnić przedstawiciele rządu, związków i pracodawców. Nowy organ będzie miał inicjatywę ustawodawczą, a jej posiedzenia mają być jawne.

Skład RDS powoła obecny prezydent elekt, Andrzej Duda. Komisja Trójstronna w momencie powstania Rady przestanie istnieć.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. po co bawić się w ściemnianie? wystarczy w komisji posadzić biskupa i tego klechę od ssania pały przedsiębiorcom oraz przedstawicieli pracodawców, zaś wysłanników rządu i delegatów jedynego słusznego związku zawodowego czyli „solidarności” (z kapitalistami i klerem) sprowadzić do roli wykonawców zaleceń prawdziwej władzy. i po sprawie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…