Na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w Bułgarii stosunki z jej tureckim sąsiadem raptownie się ochłodziły. To kolejny punkt zapalny w regionie.

www.flickr.com/photos/ava_babili/

Bułgaria oskarżyła Turcję o ingerencję w wewnętrzne sprawy Bułgarii i odwołała swojego ambasadora Nadieżdę Nejnsky „na konsultacje”, co jest eleganckim dyplomatycznym określeniem groźby stałego obniżenia poziomu stosunków dyplomatycznych. Powodem takiej decyzji było zachowanie ambasadora tureckiego w Bułgarii, który jawnie zaangażował się w kampanię wyborczą, popierając proturecką partię „Demokraci na rzecz odpowiedzialności, wolności i tolerancji” (DOST) założonej przez przez Lutfiego Mestana, byłego szefa innego ugrupowania bułgarskich Turków DPS (Ruch na rzecz Praw i Swobód), skąd wykluczono go w grudniu 2015 roku.

DOST głosi protureckie i promuzułmańskie hasła. Bułgaria jest przekonana, że ugrupowanie jest finansowane przez Turcję. Mniejszość muzułmańska w Bułgarii jest istotną siłą, stanowiącą 13 proc. mieszkańców Bułgarii. Na dodatek na terytorium Turcji mieszka około 60 tysięcy etnicznych Bułgarów, na których władze tureckie, w przekonaniu strony bułgarskiej, będą naciskać, by głosowały zgodnie z interesem tureckiego prezydenta Recepa Erdogana.

Przedterminowe wybory w Bułgarii wyznaczył nowy bułgarski prezydent gen. Rumen Radew. Ma on nadzieję na trwałe zmiany na politycznej scenie i odsunięcie od władzy doszczętnie skompromitowanych dotychczasowych elit.

Skandal wokół zachowani tureckiego ambasadora nie wpłynie istotnie na przebieg wyborów, ale wskazuje na agresywne zachowanie Ankary, które może być groźne w najbliższym czasie nie tylko dla Bałkanów, ale i dla całego kontynentu europejskiego, ponieważ Turcja trzyma w ręku klucz do otworzenia nowej fali kryzysu emigranckiego.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…