Jedna z pierwszych decyzji nowego amerykańskiego prezydenta to wydanie dekretu ograniczającego prawa uchodźców do przyjazdu na teren USA. Stany Zjednoczone pod przywództwem Donalda Trumpa przestają być krajem otwartym.

Donald Trump podpisał w piątek 27 stycznia dekret drastycznie ograniczający możliwości przyjmowania przez Stany Zjednoczone imigrantów z krajów muzułmańskich. Całkowitym zakazem mają być objęci uchodźcy z Syrii „dopóki nie nastąpią tam znaczące zmiany”. Syryjscy uchodźcy – jak mówi o tym dekret – „szkodzą amerykańskim interesom”. Ponadto na okres 90 dni zostaje wstrzymane wydawanie wiz dla obywateli Iraku, Iranu, Jemenu, Somalii i Sudanu. Na 120 dni zawieszono program przyjmowania uchodźców dający im prawo do osiedlania się w dowolnym miejscu na terenie Stanów Zjednoczonych oraz do korzystania z opieki zdrowotnej. Wyjątek w antyimigranckiej polityce uczyniono jedynie dla przedstawicieli mniejszości religijnych prześladowanych w swoich krajach. Faktycznie oznacza to, że spośród obywateli krajów muzułmańskich prawo do uzyskania amerykańskiej wizy będą mieli tylko chrześcijanie. O wprowadzeniu zakazu dla muzułmańskich imigrantów Trump mówił już w trakcie kampanii wyborczej. Obecnie swoje posunięcie stara się tłumaczyć tym, że „islamscy terroryści powinni się trzymać z daleka od Stanów Zjednoczonych” a jego dekret nie jest wymierzone przeciwko muzułmanom.

Rasistowskie zarządzenie Trumpa spotkał się z ostrą krytyką w samych Stanach Zjednoczonych. Szef Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich Anthony Romero twierdzi, że wprowadza ono dyskryminację ze względów religijnych. Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg, który sam jest potomkiem europejskich imigrantów a rodzice jego żony przybyli do USA z Azji, uważa, że Stany powinny trzymać drzwi otwarte dla uchodźców i wszystkich, którzy potrzebują pomocy. – Musimy dbać o bezpieczeństwo kraju, jednak powinniśmy koncentrować się na tych osobach, które aktualnie stanowią zagrożenie – powiedział Zuckerberg.

Głos zabrała również Malala Yousafzai, która w 2014 r. w wieku 17 lat otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla za obronę praw kobiet w Pakistanie. W swoim oświadczeniu dla prasy stwierdza, iż „Ameryka cofa się w swojej dumnej historii przyjmowania uchodźców i imigrantów, gotowych do ciężkiej pracy w zamian za szansę nowego życia”. Dodaje też, że jej serce zostało złamane, „kiedy Trump zamknął drzwi przed dziećmi, matkami i ojcami uciekającymi przed przemocą i wojną”.

Na dekret Trumpa zareagował premier Kanady Justin Trudeau. Oświadczył, że Kanada powita imigrantów uciekających przed prześladowania, terrorem i wojną bez względu na wyznawaną przez nich wiarę. – Różnorodność jest naszą siłą – napisał na Twitterze. Kanada konsekwentnie prowadzi politykę sprzyjającą uchodźcom. Mająca 9-krotnie niższą niż USA liczbę ludności, w ubiegłym roku przyjęła 35 tys. uchodźców z Syrii, podczas gdy Stany Zjednoczone 10 tys.

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ciekawe spostrzeżenia i opinie. Zobaczmy jednak, jak skala problemu. Autor podaje, że Kanada: „Mająca 9-krotnie niższą niż USA liczbę ludności, w ubiegłym roku przyjęła 35 tys. uchodźców z Syrii, podczas gdy Stany Zjednoczone 10 tys.” Faktycznym problemem wszystkich krajów jest imigracja nielegalna. Podobnie, jak w Polsce statystyki przebywających cudzoziemco, zgoła nieadektwatne. Warto przy okazji zauważyć, że Polska nie dlatego nie może dostać prawa do bezwizowych przywilejow, bo za dużo chętnych, tylko dlatego, że to ambasada przy Pieknej uwala ponad limit kandydatów, generując świadomie od lat problem. I w tym się rzecz ma cala.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…