Wczoraj odbył się pierwszy wykład generała Vladimira Lazarevicia na Akademii Wojskowej w Belgradzie. To były dowódca wojsk jugosłowiańskich podczas operacji z 1998 i 1999, mających na celu spacyfikowanie kosowskich Albańczyków, skazany w Hadze. Jego wystąpienie wywołało falę krytyki na świecie i w samej Serbii.

Akademia Wojskowa w Belgradzie, fot. wikimedia commons

Zaproszenie generała Lazarevicia przez ministra obrony na uczelnię jest gestem, który doskonale wpisuje się w ostatnią buntowniczą wobec Brukseli i Waszyngtonu politykę Belgradu. Waleczne nastroje spowodowała u Serbów ewidentnie sprawa katalońska, która wywołała uzasadnione porównania do Kosowa. Ivica Dačić, do niedawna p.o. premiera, przewodniczacy Serbskiej Partii Socjalistycznej, ogłosił wczoraj w wywiadzie dla Reutersa, że Belgrad będzie utrzymywał politykę równowagi pomiędzy Rosją, Zachodem i Chinami – i nikt mu tego nie zabroni. Była to odpowiedź na słowa przedstawiciela Departamentu Stanu USA o tym, że Serbia „nie może siedzieć na 2 krzesłach jednocześnie” i że powinna opowiedzieć się po stronie UE.

Dačić zaczepnie stwierdził również, że skoro „Hiszpania może mieć własną koncepcję Katalonii”, to Serbia może mieć własną dotyczącą Kosowa – i właśnie tego dotyczył nieszczęsny wykład generała na Akademii Wojskowej. Zresztą na reakcję Prisztiny nie trzeba było długo czekać. „Zobaczymy, czy to opóźni czy przyspieszy członkostwo Serbii w UE”; „Unia Europejska powinna być zmartwiona takimi krokami Serbii” – prezydent Kosowa Hashim Thaci opublikował wczoraj 2 tweety o takiej właśnie treści.

Prócz tego za wczorajszy wykład posypały się na Serbię gromy również ze strony byłego prokuratora ds. zbrodni wojennych w Serbii Vladimira Vukčevicia („to antyludzkie, dyskusyjne moralnie”) i ambasadora USA w Serbii Kyle’a Scotta („dla serbskiego ministra obrony skazany zbrodniarz wojenny jest bohaterem”). Zareagował też wysoki urzędnik Departamentu Stanu Brian Hoyt Yee, ten sam, który podczas zeszłotygodniowej wizyty w Belgradzie rzucił tekst o „siedzeniu na 2 krzesłach”.

Serbscy użytkownicy Twittera natomiast zaczęli akcję tagowania „Je Suis Lazarević” w geście poparcia dla generała, a także doprowadzali do absurdu argumentację krytyków (poniżej: „Jeżeli jakiś student klaszcze na wykładzie Lazarevicia, to wychodzi na to, że też jest zbrodniarzem wojennym”)

Prawda jest taka, że generał Vladimir Lazarević w 2009 roku został rzeczywiście skazany w Hadze na 15 lat pozbawienia wolności za zbrodnie wojenne w Kosowie. Nie odbył całości kary, w 2015 został przedterminowo zwolniony z więzienia. Wykład poprowadził na wyraźne życzenie serbskiego ministra obrony Aleksandra Vulina – i można odczytywać to jako manifestację zwrotu polityki Belgradu na wschód. Niestety – polityki prowadzonej dyskusyjnymi metodami.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…