Minister Radziwiłł ma sen: sen, w którym niekończące się kolejki sobie, a pacjenci lepszego sortu ze złotymi kartami sobie. Beata Szydło nie podziela tej wizji.

pixabay.com/pl/medycznych-mianowanie-lekarza/darkostojanowc

– Będę przekonywał premier Beatę Szydło, by poparła przygotowany przez MZ projekt, wprowadzający możliwość korzystania ze świadczeń odpłatnych w publicznych szpitalach – tak minister zdrowia chce poprawiać kondycję finansową szpitali. Do tej pory słuchaliśmy idealistycznych przemów o służbie zdrowia dostępnej za darmo dla wszystkich obywateli, wreszcie przyszedł czas na konkrety. Nadal jedni pacjenci będą równiejsi od innych.

Wczoraj Radziwiłł omawiał ministerialny projekt z Beatą Szydło.  Spotkanie trwało półtorej godziny. Nieoficjalnie wiadomo, że Beata Szydło kazała Radziwiłłowi ponownie przemyśleć projekt – nie dość, że zgłoszony został bez konsultacji, to wizerunkowo jest strzałem w kolano, ponieważ narusza w ewidentny sposób równy dostęp do świadczeń w państwowych placówkach.

– Prywatna medycyna była, jest i będzie, i chodzi o to, żeby można było to robić również z korzyścią dla tych pacjentów, którzy tego poszukują, ale jednocześnie nie zapominając o interesie publicznego szpitala, który w ten sposób może poprawić sobie kondycję finansową – przekonywał Radziwiłł, zapewniając, że po prostu „odgrzał” stary projekt Zbigniewa Religi, oraz że z pewnością pacjenci korzystający z publicznej służby zdrowia nie będą zmuszani do uiszczania dodatkowych opłat (nie wspomniano, że po prostu dłużej postoją w kolejkach).

–  W partii trwa dochodzenie, kto lobbował u ministra za tym rozwiązaniem – powiedział „Faktowi” poseł PiS, który prosił o anonimowość.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…