Astronomiczna kwota ma uzmysłowić władzom New Jersey, tworzącego jeden organizm miejski z Nowym Jorkiem, jak istotnie jest dojście do porozumienia z związkami zawodowymi pracowników komunikacji miejskiej.

Czy pociągi w NY/NJ wkrótce staną? Takiego rozwiązania najbardziej obawiają się przedsiębiorcy / wikipedia commons
Czy pociągi w NY/NJ wkrótce staną? Takiego rozwiązania najbardziej obawiają się przedsiębiorcy / wikipedia commons

Strajk w New Jersey Transit wisi w powietrzu. Trwający od 2011 roku spór pomiędzy reprezentantami załogi miejskiego przedsiębiorstwa a władzami NJ wkracza obecnie w najważniejszą fazę. Związkowcy stawiają sprawę jasno: albo zgodzicie się na nasze żądania do 13 marca, albo zatrzymujemy komunikację. A taki wariant byłby niebywale kosztowny.

– Zatrzymanie NJT to najdroższa rzecz, na jaką może być narażony Nowy Jork. Dla dobra naszej gospodarki, biznesu, od wielkich korporacji po małe sklepiki, lepiej żeby się to nam nie przytrafiło. Z naszych wyliczeń wynika, że co godzinę tracilibyśmy blisko sześć milionów dolarów. Sam produktywność spadłaby o 1,9 mln dol. – tłumaczy Kathryn Wylde, prezydent Partnership for New York City, organizacji zrzeszającej nowojorskie przedsiębiorstwa i korporacje. Firma przeprowadziła właśnie audyt, który zawiera informacje na temat społecznych, gospodarczych i logistycznych skutków ewentualnej odmowy pracy.

Wiele wskazuje na to, że taki scenariusz spełni się już niebawem. Negocjacje między pracownikami z władzami spółki utknęły bowiem w martwym punkcie, głównie w wyniku betonowej postawy tych drugich. Szefostwo nie chce uznać postulatów dotyczących zapewnienia wszystkim pracownikom ubezpieczenia zdrowotnego, podwyżek płac oraz stabilności zatrudnienia w nowych kontraktach.

Pociągi NJT przewożą codziennie ok. 160 tysięcy pasażerów. Jeśli 13 marca nie wyjadą na tory, aglomeracja zostanie sparaliżowana, gdyż jedyną alternatywą dla szynowego transportu są prywatne samochody. A to oznacza wielokilometrowe korki na autostradach.

Władze próbują ratować sytuację. Operator zapowiedział uruchomienie dodatkowych połączeń autobusowych, ekstra kursów z punktów Park-and-Ride oraz promów kursujących przez rzekę. Takie rozwiązanie zapewni jednak transport dla co najwyżej 40 tysięcy osób.

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…