Przeciwko zamiarowi wyprowadzenia z puławskiego przedsiębiorstwa dwóch kluczowych pionów protestują dwa największe związki zawodowe działające w ramach zakładu. Brak porozumienia oznaczać będzie jedno – strajk. Załoga jest na to gotowa.

Puławski zakład z lotu ptaka / youtube.com

To może być jeden z najważniejszych strajków w sektorze publicznych przedsiębiorstw w bieżącym roku. Pracownicy Zakładów Azotowych sprzeciwiają się restrukturyzacji firmy, które polegać na jej defragmentacji. Załoga obawia się tego, że wraz z wydzieleniem działu zajmującego się sprzedażą większość wypracowanego w Puławach zysku, trafi do osobnej spółki kontrolowanej bezpośrednio przez zarząd GA w Małopolsce. Taki ruch oznaczałby również utratę części pracowników na rzecz nowego podmiotu.

 – Utrata pionu handlowego, to utrata wpływu na wynik finansowy firmy. Na to, komu sprzedajemy nasze produkty i za ile. A jeśli nie będziemy tego mieli, zysk może zostać wyprowadzony poza zakłady, co oznaczałoby koniec sponsoringu puławskiego sportu, wsparcia dla budowy hali, brak pieniędzy na podwyżki dla załogi itd. – wymienia w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Sławomir Kamiński z NSZZ „Solidarność”.

Podobnego zdania jest przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „S” w Grupie Azoty Puławy, Piotr Śliwa, który przewiduje kolejne kroki uderzające w puławską spółkę.

– Jeśli teraz zgodzimy się na wydzielenie pionu handlowego i audytu, oni mogą posunąć się dalej i zabrać nam np. kontroling lub inne usługi. Uważam, że działania, które podejmujemy, łącznie z groźbą uruchomienia pogotowia strajkowego są słuszne – mówi związkowiec.

Działania „Solidarności” wspiera także Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego. Jego przewodniczący Sławomir Wręga nie ma wątpliwości, że skutki konsolidacji dla Puław byłyby druzgocące.

– To oznaczałoby dla nas brak pieniędzy na premie dla załogi, a nawet inwestycje i remonty, co doprowadziłoby do zajechania linii produkcyjnych, a cały zysk trafiłby do innych spółek – tłumaczy. – Na wyprowadzenie handlu i audytu naszej zgody nie będzie – dodaje.

Do strajku gotowych jest około 3,5 tys. pracowników. Załoga liczy na to, że działania podjęte w ostatnim czasie przez związkowców oraz polityków, przyniosą oczekiwany efekt. – Dlatego, że przemawiają za nami argumenty. Z biznesowego i społecznego punktu widzenia, proponowana konsolidacja handlu nie ma żadnego sensu – tłumaczy Kamiński.

Związkowcy zawiązali właśnie komitet strajkowy, który przygotował pytania, które zadane zostaną pracownikom podczas referendum. Brzmią one następująco: „: „Czy wyrażasz zgodę na przeprowadzenie strajku w celu poparcia następujących żądań pracowniczych: zaniechanie wszelkich działań zmierzających do wydzielenia jakichkolwiek obszarów ze struktury firmy, zaprzestanie łamania umów wzajemnych tj. umowy konsolidacyjnej oraz umowy społecznej, odwołanie z zarządu Zakładów Azotowych »Puławy« wiceprezesa Krzysztofa Homendy, spowodowane utratą wiarygodności i zaufania społecznego”

–  Mamy poparcie całej załogi i wiemy, o co walczymy. To jest tak naprawdę nasze być albo nie być – podkreślają związkowcy.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…