Należąca do rosyjskich sił powietrznych maszyna SU-24 została zestrzelona na turecko-syryjskim pograniczu. Ankara twierdzi, że samolot naruszył jej przestrzeń powietrzną. Premier Ahmet Davutoglu rozmawiał z szefem MSZ i powiadomił sojuszników z NATO.

Do incydentu doszło ok. godz. 9:00 w pobliżu granicy pomiędzy Turcją a syryjską prowincją Latakia, gdzie mieści się baza rosyjskich wojsk. Tureckie Ministerstwo Obrony poinformowało, że przed wystrzeleniem rakiet pilot otrzymał dziesięć sygnałów ostrzegawczych. Samolot miał naruszyć tureckie terytorium przez 5 min na wysokości 6 tys. metrów.

Moskwa początkowo twierdziła, ze samolot należał do syryjskich sił powietrznych, jednak po kilkunastu minutach pojawiło się oświadczenie, w którym Kreml przyznał, że za sterami siedzieli Rosjanie. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył natomiast , że pilot ukradł maszynę i jego działanie było samowolne. W kolejnym komunikacje rosyjskie MSZ poinformowało, że samolot został zestrzelony, kiedy znajdował nad terytorium Syrii.

Piloci zdążyli się katapultować. Według niepotwierdzonych informacji jeden z nich został już znaleziony przez turkmeńskie oddziały, kontrolujące tereny przygraniczne po stronie syryjskiej. Drugi z pilotów nie żyje. Nie wiadomo jednak czy zginął podczas lądowania czy został zabity przez Turkmenów, którzy w ostatnich tygodniach również byli celem rosyjskich nalotów. Rosyjska agencja Interfax podała, myśliwiec uderzył w obóz dla uchodźców w mieście Jamadi. Jak na razie nie wiadomo nic o liczbie ofiar.

Minister Ławrow miał w środę gościć w Ankarze. W związku z dzisiejszym wydarzeniem wizyta zapewne zostanie odwołana.

Od rozpoczęcia operacji militarnej w Syrii, rosyjskie samoloty kilkakrotnie naruszały przestrzeń powietrzną Turcji. W październiku nad terytorium tego kraju został również zestrzelony rosyjski dron.

Incydent ten wywoła z pewnością napięcie między Moskwą a należącą do NATO Ankarą, ale eksperci nie przewidują eskalacji tego konfliktu. Natomiast wskazują potrzebę pilnego opracowania systemu identyfikacji wzajemnej między samolotami tureckim a samolotami bombardującymi pozycje islamistów na terytorium Syrii.

W sieci pojawił się również film przedstawiający katastrofę zastrzelonego SU-24.

Prezydent Władimir Putin podczas konferencji prasowej nazwał zestrzelenie samolotu „ciosem w plecy zadanym przez popleczników terroryzmu” oraz ostrzegł, że incydent może mieć „poważne konsekwencje” dla stosunków pomiędzy Moskwą a Ankarą.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Turcja obok USA, Arabii Saudyjskiej i Kataru jest państwem , które zainspirowało rebelię w Syrii, uzbraja Turkmenów mieszkających
    w Syrii, a jej samoloty dotychczas latały nad Syrią , ponadto jest głównym odbiorcą ropy naftowej sprzedawanej po niskich cenach przez islamistów ze złóż zajętych w Syrii i w Iraku. Rosjanie nadepnęli im na odcisk bombardując cysterny przewożące ropę oraz bombardując gniazda rebeliantów turkmeńskich przy granicy tureckiej. To właśnie w obronie tej „umiarkowanej opozycji” wystąpili Turcy. Czy potrzeba jeszcze jakiegoś dowodu żeby uzmysłowić co to są za „bojownicy”, jaka to jest „opozycja” i na czym polega jej „umiarkowanie” Poczekajmy na głos ambasadorów państw NATO. Zapewne wykażą „zaniepokojenie” z powodu rosnącego napięcia, „zrozumienie” dla działań podjętych przez Turcję oraz skrytykują Rosję za bombardowanie „umiarkowanej opozycji”.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…