Ponad 800 ton wybuchowej nitrocelulozy znajduje się na terenie byłej fabryki chemicznej w mieście Pionki, niedaleko Radomia. Materiały są niezabezpieczone. W 2011 roku nastąpiła eksplozja, w wyniku której zginęły 3 osoby.

pl.wikipedia.org/wiki/Pionki#/mediaMichalM
Pionki stacja

Zakłady Tworzyw Sztucznych „Pronit” zostały zamknięte w 2000 roku, jednak na 800 pofabrycznych hektarach wciąż zalegają niebezpieczne materiały wybuchowe. Nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za zaniedbanie procesu utylizacji. Od grudnia 2015 roku śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

– Chodzi o ustalenie, kto dopuścił do takiej sytuacji i kto ponosi za to odpowiedzialność – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.

Współpracujący z prokuraturą policjanci z jednostki kryminalnej w Radomiu za pośrednictwem mediów zaapelowali o pomoc do osób, które były zatrudnione w zakładzie od początku lat 70. W odpowiedzi na komendę zgłosiło się kilkadziesiąt osób.

– Planowane jest przesłuchanie wszystkich pracowników, o ile uda się ustalić zatrudnionych do 2000 r., tj. do ogłoszenia upadłości zakładu, a także pracowników dawnego Zakładu Produkcji Specjalnej w Pionkach, który prowadził działalność produkcyjną nitrocelulozy przez kilka miesięcy w 2001 r., dzierżawiąc urządzenia i instalacje znajdujące się w zakładach Pronit w upadłości – dodaje rzeczniczka.

W najbliższym czasie na obszarze pofabrycznym mają rozpocząć się prace utylizacyjne i rekultywacyjne. Po tragicznych wydarzeniach z 2012 roku, kiedy na terenie fabryki zginęły 3 osoby, które przypadkowo wywołały eksplozję, władze Radomia otrzymały 3 mln złotych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na zabezpieczenie obszaru. Na ten cel potrzeba jednak znaczniej więcej środków, dlatego też samorządowcy zwrócili się z wnioskiem do rządu o przyznanie pomocy w wysokości 71 mln zł.

Zakłady Tworzyw Sztucznych Pronit-Pionki (ZTS Pronit) powstały po II Wojnie Światowej jako kontynuacja założonej w 1923 r. Państwowej Wytwórni Prochu i Materiałów Kruszących (PWPiMK). Władza ludowa zmodernizowała fabrykę, rozszerzając produkcję o tworzywa sztuczne, kleje i polichlorek winylu. W Pionkach produkowano m.in. płyty gramofonowe. Zakład upadł w 2000 roku. Pracę straciło 1500 osób.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Puścić SA-manów Maciaszki to zabezpiecza i prawidłowo wykorzystają. Hmmm, tylko teraz synagog raczej mało, a meczetów jeszcze mniej

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…