Po czterech latach prezydentury centrolewicowej Michelle Bachelet do pałacu w Santiago de Chile powraca prawicowy polityk. Skład gabinetu Sebastiana Pinery wzbudził spore oburzenie. Niektórzy członkowie rządu okazują się sentymentalnymi zwolennikami zbrodniczej dyktatury.

Andrés Chadwick, wikipedia commons

„To obraza dla tysięcy obywateli, których bliscy stracili życie z rąk rzeźników Pinocheta” – tak skład rządu ogłoszony przez prezydenta-elekta skomentował jeden z Chilijczyków zapytanych przez reporterów publicznej telewizji. Powodów do oburzenia jest sporo. Wszystko wskazuje na to, że Pinera, kandydat, który wygrał grudniowe wybory z centrowym, łagodnym programem, chce teraz cofnąć wiele z prospołecznych reform zainicjowanych przez poprzednią prezydent – zmian, które wprowadziły elementy normalności w skrajnie niesprawiedliwym systemie, stworzonym przez kapitalistycznego tyrana.

Nowy minister spraw wewnętrznych, Andrés Chadwick w czasach młodości był aparatczykiem dyktatury. Augusto Pinochet w podzięce za wierność mianował go przewodniczącym Organizacji Młodzieży Katolickiego Uniwersytetu. Chadwick oraz świeżo mianowany szef resortu sprawiedliwości Hernán Larraín w przeszłości z entuzjazmem wypowiadali się o działalności Colonii Dignidad – odseparowanej od reszty kraju kolonii zlokalizowanej na południu Chile, założonej przez zbiegłych nazistów, zarządzanej przez pedofila i byłego członka Hitlerjugend Paula Schäfera. W Colonii Dignidad panowała segregacja według kryterium płci, nie wolno było uprawiać seksu, a relacje pomiędzy osadnikami były regulowane restrykcyjnym kodeksem. Zarządcy tego miejsca współpracowali z DINA – służbami reżimu, oferując usługi bestialskiego torturowania przeciwników politycznych. W późniejszym okresie Chadwick i Larrain odcięli się od takich metody, jednak przecieki z ich otoczenia mówią, że nadal są pełni podziwu dla postaci Augusto Pinocheta.

Szykują się również zmiany dotychczasowego kursu polityki. Nowa minister równości płci  Isabel Plá oraz świeżo mianowany szef resortu zdrowia Emilio Santelices deklarują się jako radykalni przeciwnicy prawa kobiet do przerywania ciąży, W ubiegłym roku głosowali przeciwko ustawie rządowej dającej prawo do aborcji w pewnych okolicznościach.

– To nie będzie rząd postępowy – ocenił w rozmowie z Guardianem komentator polityczny Claudio Fuentes – Nie będzie tu śladu liberalizmu. Zanosi się na rządy bardzo tradycjonalistyczne i konserwatywne oraz zdecydowanie probiznesowe – dodał.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. u nas śmierdzą jego wielbiciele misiek. jurek z marek. wołek i reszta solidaruchów z epidiaskopem

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…