Zdjęcie grupy osób w mundurach formacji Węgierska Gwardia

Niewykluczone, że neonazistowska partia Jobbik i jej paramilitarna organizacja, wraz z byłym szefostwem, czerpali profity z handlu ludźmi przeciw których obecności na Węgrzech oficjalnie protestują.

Robert Kiss przemawia na wiecu Gwardii Węgierskiej, 2007 r.; kadr z klipu wideo umieszczonego na portalu społecznościowym YouTube.
Robert Kiss przemawia na wiecu Gwardii Węgierskiej, 2007 r.; kadr z klipu wideo umieszczonego na portalu społecznościowym YouTube.

Chodzi o Róberta Kissa, byłego szefa i jednego z założycieli paramilitarnej nazi-bojówki zwanej Gwardią Węgierską (GW, Magyar Gárda) utworzonej przez aktywistów skrajnie prawicowej partii Jobbik w 2007 r. jako „ponadpartyjna organizacja samoobrony ojczyzny”. Dwa lata później węgierski sąd zdelegalizował tę organizację za prowadzenie działalności niezgodnej z konstytucją. Zarówno sam Kiss jak inni aktywiści GW oraz jej matecznika – partii Jobbik – wielokrotnie oskarżani byli o podsycanie nienawiści rasowej, etnicznej i religijnej oraz podżeganie do przemocy. Najważniejszym lejtmotywem ostatnich miesięcy jest dla tego stronnictwa – a jakże – kwestią uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Po tym jak premier Węgier Viktor Orbán odmówił przyjęcia do rządzonego przez siebie kraju nadzielonej przez Unię Europejską transzy imigrantów, punkt ciężkości przeniósł się na kwestię „nielegalnych” imigrantów.  Rząd zadecydował o budowie muru wzdłuż granicy z Serbią, który zatrzymać ma pochód przekraczających granicę bez zezwolenia.  O dziwo, Jobbik potępił tę decyzję. Wydaje się, że nie bez powodu. Tak jak polska katolicka i przykładna rodzina ma drugie oblicze, które ujawniają statystyki pobić kobiet i dzieci oraz gwałtów i znęcania się psychicznego, tak i węgierski patriotyzm posiada pewne ukryte jakości. Niedawno jedna z nich, kryminalna i polityczna zarazem, wyszła na jaw.

24 lipca policja węgierska aresztowała wspomnianego wcześniej Róberta Kissa w niewielkiej miejscowości Röszke, niedaleko granicy z Serbią. Prokuratura w Budapeszcie postawiła mu zarzut handlu ludźmi, w szczególności „nielegalnymi” imigrantami. Funkcjonariusze Terrorelhárítási Központ, specjalnej policyjnej jednostki antyterrorystycznej, dokonali aresztowania podczas gdy negocjował w ukryciu z pięcioma osobami narodowości syryjskiej, które – jak podała w komunikacie prokuratura – „nie posiadały dokumentów uprawniających do przebywania na terytorium Węgier”. Policjanci przeszukali Kissa i znaleźli przy nim „kilkanaście tysięcy euro w banknotach o nominałach 100 i 200”.

Węgierscy komentatorzy spekulują, iż niewykluczone, że ten właśnie kryminalny proceder, na którym przyłapano Kissa jest jednym z najważniejszych źródeł nieoficjalnego finansowania Jobbiku jak i struktur jego nielegalnej bojówki.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…