Prezydent Duda wyraził dziś nadzieję, w kontekście projektu obchodów 100. rocznicy niepodległości, że być może w 2017 roku wszyscy spotkamy się na jednym marszu. Piękna jest idea porzucenia różnic poglądów i sporów pomiędzy partiami. Ale z całym szacunkiem, ja z narodowcami spotykać się na jednym marszu nie chcę.

Jesteśmy w Unii Europejskiej. Jesteśmy w NATO. Niczyje czołgi, poza tymi, o które sami zabiegaliśmy u wujka Sama, nie stacjonują na naszych przedmieściach. Słowem, można mieć na ten temat różne myśli, ale trudno zaprzeczyć, że jesteśmy całkiem niepodlegli. Mało tego, u władzy są konserwatyści.

Natomiast narodowcy, którzy szli dzisiaj przez Warszawę z Ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego, nadal śpiewali “Polska, Polska Walcząca”. Walcząca z kim? “Młodzież godnościowa”, co chce nieść śmierć wrogom Ojczyzny, szła w kapturach, owinięta szalikami, puszczając race, w kurtkach moro. Tak, jak partyzanci, którzy, zmobilizowani i policzeni, wychodzą z ukrycia, aby zmierzyć się z wrogiem. Dlatego coś mi się wydaje, że tu wcale nie chodzi o jakąś Polskę, ani białą i katolicką, ani żadną inną. Ważniejszym komponentem niż “Polska”, jest “Walcząca”. To prymitywna agresja jest osią tych manifestacji. A powody do wyładowania agresji znajdą się zawsze. Pozostaje ubrać je w ideę. I doskonale wie o tym PiS. Dlatego odcina się od skrajnej prawicy. Nie trzeba tu szukać Bóg wie jakich odpowiedzi i budować cudacznych teorii. PiS po prostu dawno już przejrzało, że narodowców, pomimo deklarowanych szlachetnych wartości, cieszy tępa siła i przemoc sama w sobie. Nie, żeby PiS brzydziło się przemocą, ale wie, że narodowców z ich ładunkiem agresji kontrolować nie da rady i mówiąc najprościej nie ma ochoty z tym dilować.

W TVN24 marsz narodowców komentowali Kamila Baranowska z “Do Rzeczy” i dr Jarosław Kuisz z “Kultury Liberalnej”. Dr Kuisz usiłował przenieść odpowiedzialność za dzisiejszy kształt MN na środowiska, które nie umieją narodowców zagospodarować. Wyraził naiwną dość nadzieję, że “tych młodych ludzi można przekonać do swoich racji”.

Sęk w tym, że dla nich nikt nie ma odpowiedniej oferty. Bo z haseł, które głoszą, można wnioskować, że taką ofertę stanowiłoby jedynie zabicie wszystkich homoseksualistów, ciemnoskórych, feministek, ateistów, wyznawców innych religii poza katolicką, otoczenie się murem podobnym do chińskiego i zdelegalizowanie wszystkich innych kolorów poza białym i czerwonym. W przeciwnym razie będą nadal bić, kląć, straszyć i znieważać. Można oczywiście postawić diagnozę, że w nacjonalizm w ciemno idą ludzie sfrustrowani, niedocenieni, nieporadni życiowo, z pokrzywdzonych przez system dołów społecznych. Rzeczywistość ma to do siebie, że jest zniuansowana, zatem to na pewno w dużym stopniu diagnoza słuszna. Ale trudna do przyjęcia przez samych zainteresowanych. Nie liczmy na to, że narodowcy dokonają wysiłku, by przyznać, że to nie geje i uchodźcy są winni ich frustracji, a różnice społeczne i klasowe będące skutkiem wielu zmiennych. Kiedy nie ma spersonalizowanego wroga, nie ma podniety. Liderzy skrajnie prawicowych organizacji będą ich zaś utwierdzać w godnościowej retoryce.

Dlatego uważam, że doskonale zachował się przedstawiciel partii Razem, o którym wspomniała z żalem redaktor Baranowska, wielka zwolenniczka “dialogu” z narodowcami. Ubolewała nad tym, że zaproszony do jej radiowego programu członek Razem odmówił dyskusji z przedstawicielem narodowców i nie stawił się w studiu. Według red. Baranowskiej jest to wzmacnianie antagonizmów. Tymczasem jest to jedyna możliwa strategia – konsekwentnie odmawiać wszelkiej debaty z kimś, kto głosi i popiera przemoc. Na tej samej zasadzie, na jakiej nie negocjuje się z terrorystami. Tylko wtedy zaistnieje szansa na jakąś refleksję po drugiej stronie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Prądu braknie nie zmartwienie wnet zrobimy ulepszenie, narodowcy z łysą pałą oświetlą nam Polskę całą.

  2. „Jesteśmy w Unii Europejskiej. Jesteśmy w NATO. /…/. Słowem, /…/ jesteśmy całkiem niepodlegli”.
    Porażająca logika :)

    1. Świętując niepodległość bez niepodległości, taki cud zdarza się tylko w Polsce.
      Do refleksji!

    1. tobie brak jednego i drugiego :))))))))))))))))))))))))))))))

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…