Ich strajk trwał niemal dokładnie miesiąc. Okupowali budynek ratusza i zakłócali obrady rady miasta. Opłaciło się. Łódzkie władze poinformowały, że pracownicy MOPS otrzymają podwyżki jeszcze w bieżącym roku. W ten sposób największy bunt w opiece socjalnej w ostatnich latach zakończył się sukcesem.

Strajk w łódźkim MOPSie trwa już trzeci tydzień / twitter.com
Strajk w łódźkim MOPSie trwał od 11 stycznia / twitter.com

Osoby zatrudnione w łódzkim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie otrzymywały dotąd głodowe pensje. Średnie wynagrodzenie pracownika socjalnego i koordynatora pieczy zastępczej wynosiło ok. 2 tys. złotych netto, co jest stawką bardzo niską, zważywszy na społecznie ważny charakter pracy. Pierwszą podwyżkę dostaną w czerwcu br. Będzie to 300 zł brutto. Kolejną – w styczniu 2017 – co najmniej 200 zł brutto. Ważną informacją jest również podniesienie ekwiwalentu za odzież z ok. 300 zł do 800 zł rocznie oraz wprowadzenie zadaniowego trybu pracy.

Ustalenia, które zapadły wczoraj kończą trwający od 11 stycznia strajk. Momentami przybierał on radykalną formę. Bojowo nastawieni pracownicy pojawili się na obradach rady miasta i zakłócili jej przebieg. Okupowali również budynek magistratu i organizowali pikiety pod siedzibą MOPS. Po podpisaniu ugody obie strony nie kryły zadowolenia.

– Wypracowanie porozumienia nie było łatwe. Rozmowy trwały od dawna, a w środę negocjowaliśmy od godz. 9 do 18. Wreszcie mogę jednak przekazać, że udało się osiągnąć kompromis i w czwartek rano porozumienie zostało podpisane przez obie strony” – mówił na  konferencji prasowej odpowiedzialny za pomoc społeczną wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.

Przedstawiciel pracowników, Sylwester Tonderys, podkreślił natomiast, że personel MOPS wciąż jest jedną z najbardziej niedocenianych płacowo grup zawodowych w samorządowym budżecie i zapowiedział walkę o kolejne podwyżki w najbliższych latach. Związkowiec zwrócił też uwagę, że jednym z najważniejszych ustaleń jest zmiana trybu pracy. – Korzystne jest to, że w końcu pracownicy socjalni będą mogli sami organizować swoją pracę, a nie jak dotąd, „odhaczali” zlecone im odgórnie zadania – mowił Tonderys.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…