ZUS powołuje nowe stanowisko – doradcy emerytalnego. Od lipca takim tytułem ma się posługiwać niemal 600 urzędników. Ich zadaniem będzie tłumaczenie przyszłym emerytom, ile pieniędzy dostaną po zakończeniu pracy i od czego ta kwota zależy. ZUS  podaje, że te 600 stanowisk zostanie obsadzone przez dotychczasowych pracowników w związku z tym nie wzrosną koszty Zakładu. A jednak coś tu nie gra.

Wikimedia Commons/ Krzysztof Maria Różański, Upior polnocy

Od reformy emerytalnej Buzka w Polsce obowiązuje zasada zdefiniowanej składki. Polega ona na tym, że emeryt może liczyć na świadczenie zależne od tego, ile pieniędzy jego pracodawca przesyłał ZUS-owi. Ponieważ miliony ludzi pracują na czarno, co jakiś czas są na „bezrobociu” lub są zatrudnieni na umowach cywilno-prawnych, to niewiele osób będzie w stanie osiągnąć emeryturę pozwalająca im godnie żyć.

W większości krajów obowiązuje zasada zdefiniowanego świadczenia, w której państwo przyjmuje na siebie obowiązek wypłacania emerytur w takiej wysokości, aby emeryci nie musieli przeszukiwać śmietników. Jednak zamiast szukać sposobu oskładkowania „śmieciówek” i myśleć o tym, co na świecie staje się coraz popularniejsze, czyli o tzw. „emeryturze obywatelskiej” (niewielkiej, ale przysługującej każdemu obywatelowi), ZUS – nie dosypując cukru miesza herbatę, licząc, że od mieszania będzie słodsza.

– Od lipca we wszystkich placówkach ZUS w kraju pojawi się 595 specjalnych doradców emerytalnych. Doradca wyjaśni klientom – potencjalnym emerytom, od czego zależy wysokość emerytury, a dodatkowo wyliczy w kalkulatorze emerytalnym wysokość prognozowanego świadczenia w zależności od wskazanego przez klienta momentu zakończenia aktywności zawodowej. Tym samym pośrednio doradcy podpowiedzą, kiedy warto skorzystać z uprawnień emerytalnych, tak, by cieszyć się z wyższego świadczenia. Decyzję w tej sprawie podejmie już sam klient – oznajmił rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz .

Ponieważ ZUS poinformował nasz portal, że nikogo nowego na te stanowiska nie zamierza zatrudniać, to rodzą się proste pytania. Czy do tej pory Zakład zatrudniał 600 osób,które nie miały nic do roboty? Czy może, osoby te dotąd obsługiwały interesantów i w ramach dotychczasowych obowiązków informowały o finansowej przyszłości petentów? Pewnie tak było, więc rozgłaszanie o 600 doradcach jest niczym więcej niż zabiegiem propagandowym. Znaczy tzw. zabiegiem PR-owskim.

Jest też i taka możliwość, że pracownikom obsługującym ubezpieczonych dołożono nowe obowiązki. A skoro tak, to wypadałoby za to im zapłacić.

Zanim jednak w każdym oddziale ZUS pojawią się doradcy, najpierw ruszy program pilotażowy w Zabrzu i Warszawie. 20 doradców ma tam doradzać i robić badania ankietowe, sprawdzające, jak ich praca jest oceniana przez osoby zasięgające konsultacji. Może zatem jeszcze jest pora wycofać się z takiego mieszania nieposłodzonej herbaty emerytalnej, od którego emerytury na pewno nie wzrosną.

Miesiąc temu Zakład Ubezpieczeń Społecznych informował, że w 2018 roku na wypłatę emerytur może zabraknąć 63 mld złotych.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Akurat środki wypłacane emerytom są z FUSu więc nawet jakby ZUS zatrudnił tysiąc pięćset sto dziewięćset doradców to nie ma to wpływy na emerytury. Dobrze się najpierw dowiedzieć o czym się będzie pisało…

  2. Dwie uwagi: W rolę doradców wcielą się dotychczasowi pracownicy ZUS, więc nie ma mowy zwiększeniu nakładów na etatyzację to raz. Dwa budżet ZUS z którego między innymi wypłacane z wynagrodzenia pracowników ZUS nie jest tożsamy Funduszem Ubezpieczeń Społecznych z którego wypłacane są świadczenia. Po lewicowym portalu należałoby spodziewać się większej staranności i nie używania argumentacji z „korwinistycznych” portali.

  3. Skandal. Ale i dobry sposób na opłacanie doradców politycznych właściwej partii czyscioszkow polityczno-rasowych.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…