Populistyczny prawicowy rząd Viktora Orbána szczuje społeczeństwo przeciwko uchodźcom z Bliskiego Wschodu i zarządza totalne niemal zamknięcie granicy z Serbią. Władze w Belgradzie są „w szoku”.

Minister spraw zagranicznych Węgier na konferencji prasowej oznajmił, że władze nie mogą już dłużej czekać, aż Unia Europejska rozwiąże problem uchodźców i podejmują decyzję na własną rękę. Tamtejsze MSW, realizując polecenie własnego rządu, postanowiło zamknąć 175-kilometrową granicę z Serbią i zarządziło budowę ogrodzenia wzdłóż całej granicył ma ono mieć wysokość czterech metrów. Koszt tego przedsięwzięcia ocenia się na 96 milionów euro.

Decyzja węgierskiego rządu to logiczne rozwinięcie wypowiedzi premiera Victora Orbana, który stwierdził niedawno, że „imigracja jest niebezpieczna”. Na konkrety nie trzeba było długo czekać.

Węgry są kolejnym, po Grecji i Bułgarii krajem europejskim, który jedyne rozwiązanie problemu uchodźców widzi w budowie ogrodzeń na granicy. To nie tylko wyraz bezradności i osamotnienia poszczególnych państw w „Twierdzy Europa”, ale też  braku polityki imigracyjnej.

Premier Serbii, Aleksandr Vučić wyraził „zaskoczenie i szok” decyzją władz w Budapeszcie.

− Serbia nie może być odpowiedzialna za sytuację stworzoną przez migrantów, jesteśmy (dla nich) tylko krajem tranzytowym. Czy Serbia ponosi odpowiedzialność za kryzys w Syrii? – argumentował Vučić.

Na Węgry, przez Serbię, ciągną nie tylko uchodźcy z terenów Syrii i Iraku ale też przede wszystkim mieszkańcy borykających się z permanentnym kryzysem krajów bałkańskich i Kosowa. Niektórym z tych państw, od czasu ich utworzenia, nie dano nawet cienia szansy, by stać się jakimkolwiek podmiotem, a nie wyłącznie wylęgarnią biedy, bandytyzmu i problemów dla sąsiadów.

Mur na granicy między Węgrami, a Serbią spowoduje najprawdopodobniej jedynie zmianę kierunku napływu uchodźców, którzy od tej pory będą przedostawali się na teren UE przez Chorwację. 1 lipca ma się rozpocząć serbsko-węgierski szczyt poświęcony temu problemowi.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. – Nasi rodacy znaleźli gościnę w Europie, w obu Amerykach i w Australii. Teraz przychodzi czas na naszą gościnność – mówił dziś abp Stanisław Gądecki w Wąwolnicy, apelując, by każda polska parafia okazała pomoc uchodźcom.

    “S”: Od wielu lat Polska otrzymuje od Europy olbrzymie wsparcie, dzięki któremu możemy nadrobić zaległości cywilizacyjne. Teraz nadszedł czas, abyśmy dowiedli, że oczekując solidarności od innych, potrafimy być także solidarni” – piszą do rządu współzałożyciele NSZZ „Solidarność” (cytuję za Gazetą Wyborczą)

  2. W dziwnych czasach żyjemy.
    W czasach gdy ja, socjalista do szpiku kości, coraz częściej w kwestiach międzynarodowych podzielam poglądy np. Marie Le Pen czy Orbana. (???!!!)

    Teraz również muszę przyznać rację premierowi Orbanowi.

    Nie mamy bowiem do czynienia z klęską żywiołową jak tsunami czy trzęsienie ziemi. Tych uchodźców, przed którymi premier chce bronić swój kraj ktoś „wytworzył”. I nie były to Węgry.

    Uchodźcy z Kosowa to efekt rozbioru Jugosławii, w którym Węgry nie uczestniczyły, ten kto stworzył ten bałagan niech teraz zajmie się skutkami.

    Uchodźcy z Libii to efekt działań przede wszystkim Francji i Włoch z poparciem USA, dlaczego z tym problemem mają się zmagać Grecy mający masę swoich problemów?. Dlaczego Węgry? Kto nawarzył piwa niech je teraz pije.

    Uchodźcy z Syrii to efekt podjętej przez NATO próby obalania Assada i wywołanej tam w tym celu wojny domowej. Węgry nic tu nie zawiniły, dlaczego mają ponosić ciężary?

    Oczywiście można się powoływać na humanitaryzm, na solidarność ludzką, itd, ale wezwania te należy kierować przed wszystkim do tych Państw, które ten problemy stworzyły.
    Powinniśmy wszyscy domagać się właśnie OD NICH zapewnienia pomocy uchodźcom będącym efektem ICH działań. Nie od Węgier.

    Pamiętajmy że państwa te mają już nowe plany reformowania świata, skutkujące kolejnymi falami uchodźców. Jeżeli nie będą ponosić konsekwencji to będą wprowadzać te plany w życie.

    Cóż, może wtedy problem rozwiąże się sam? Ktoś się pomyli, naciśnie guzik, ktoś odda, gra wymknie się spod kontroli. Nie będzie problemu uchodźców… nikogo nie będzie…

    1. Też jestem lewicowcem, ale to co ostatnio się dzieje z tą poprawnością polityczną to przechodzi wszelkie granice.
      Popieram Wira.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…