Site icon Portal informacyjny STRAJK

6 lutego szykuje się „oblężenie Warszawy”. Agrounia zbiera rolników na protest

W najbliższą środę o godzinie 10.00 gospodarze przywiezieni z całej Polski mają spotkać się pod Pałacem Prezydenckim. Organizatorzy podstawią autokary. Agrounia zbiera chętnych do udziału w wielkiej demonstracji. „Obowiązkiem obywatelskim jest się tam pojawić. A ja umożliwię Państwu tam dotrzeć i zapewnię bezpieczeństwo” – zapowiada Michał Kołodziejczak.

– 6 lutego widzimy się wszyscy razem pod Pałacem Prezydenckim. Tam będzie nas – z tego, co już dzisiaj wiemy – bardzo duża, liczna grupa ludzi, którzy chcą pokazać, że rolnictwo to bardzo ważny element polskiej gospodarski. Element, który zaczyna podupadać. I dzisiaj z naszej desperacji, z wielką prośbą do pana prezydenta idziemy w tamtym kierunku – oświadczył szef Agrounii w nagraniu z 31 stycznia. Na Facebooku koordynatorzy protestu każą się pospieszyć – ilość miejsc jest ograniczona. Nie każdy załapie się na protest. Ale chętnych nie brakuje.

Jak donosi „Gazeta Pomorska”, od niedawna Agrounia wręcza swoim członkom potwierdzenia rejestracji i karty członkowskie. Przybywa gadżetów z logo. Chodzą słuchy, że „nowy Lepper” założy partię polityczną. Na razie jednak sam Kołodziejczak tego nie potwierdza („mamy zamiar zbudować organizację, która będzie miała odpowiedni wpływ na tworzenie polityki rolnej, handlu w Polsce, będziemy wywierać wpływ na decyzje. Będziemy to robić z innymi organizacjami”). Agrounia działa na razie jako fundacja z siedzibą w Sieradzu.

Do udziału w proteście zgłaszają się właściciele trzody chlewnej, sadownicy, przetwórcy, ale również osoby, które nie są rolnikami. W każdym przypadku chodzi o jedno: ceny importowanej zza granicy żywności są o wiele niższe niż tej produkowanej w Polsce. Rolnicy twierdzą, że nie opłaca się już dziś być gospodarzem. Domagają się od rządu, by zatroszczył się o rodzimy rynek i otoczył go opieką.

Co na to resort rolnictwa? Poprzednie rozmowy Kołodziejczaka z Ardanowskim nie przyniosły porozumienia.

– Jeśli rolnicy uważają, że w inny sposób nie da się przedstawić swoich poglądów, to mogą protestować. Ale tak problemów się nie rozwiązuje – mówi minister. – Należy wypracować rozwiązania, które później będą realizowane przez rząd. Do takiej rozmowy zapraszam wszystkich, także tych, którzy nie są w sposób formalny zorganizowani.

Tym samym szef resortu dął do zrozumienia, że samą Agrounię traktuje w kategorii zjawiska politycznego: – Jestem absolutnie przekonany, że im nie chodzi o rolnictwo, tylko o wykorzystanie uzasadnionego niezadowolenia rolników do zbudowania nowej siły politycznej, która być może będzie próbowała powtórzyć fenomen Samoobrony.

Exit mobile version