Site icon Portal informacyjny STRAJK

9 godzin dyskusji. Jest wspólne stanowisko szefów UE w sprawie migracji

Migrants protest in front of a train at Bicske railway station, Hungary, September 4, 2015. Hundreds of migrants, including Syrian refugees, were stranded on a train in Hungary for a second day on Friday, demanding passage to Germany in a standoff with riot police. They spent the night on packed carriages at a railway station west of Budapest, having left the capital on Thursday morning believing they were heading for Austria, Germany and the end of a sometimes perilous journey from the Middle East, Africa and Asia. REUTERS/Leonhard Foeger - RTX1R2IQ

Szczyt UE w Brukseli dotyczący kryzysu migracyjnego i konieczności wypracowania nowych rozwiązań przyniósł nowe ustalenia. Jednak Polska czy Węgry nie będą z nich zadowolone. Znów bowiem postawiono na solidarność państw członkowskich.

W nocy z czwartku na piątek przywódcy krajów UE zaliczyli prawdziwy maraton negocjacyjny. Szczególnie mocno na wypracowanie propozycji angażującej solidarnie wszystkie kraje naciskały Włochy, które w ramach sprzeciwu przestały już przyjmować u siebie statki z uratowanymi na Morzu Śródziemnym migrantami. Dyskusja trwała 9 godziny i była burzliwa. Viktor Orban zagroził nawet zablokowaniem dokumentu końcowego. Ostatecznie jednak Donald Tusk poinformował o sukcesie debaty:

Ustalenia są następujące: na terenie państw UE powstać mają tzw. centra kontroli migrantów. Do nich trafiać będą wszyscy, którzy przekroczą granicę. Pozostaną tam aż do momentu zakończenia procedury sprawdzającej, czy azyl może zostać przyznany. Uchodźcy wypuszczeni z centrów będą mogli być relokowani do innego kraju Unii (Polska oraz Węgry wynegocjowały, że nie będzie ustalonych kwot, zdecyduje zasada dobrowolności).

Specjalnie dla uchodźców uratowanych na Morzu Śródziemnym powstać mają też ośrodki w krajach Afryki Północnej. Pierwotna wersja zakładała, że powstaną w Europie, ale wówczas opuszczeniem sali obrad zagroziły Włochy. Doprecyzowano kwestie finansowania unijnych dopłat dla Afryki: Unia ma wpłacić brakujące 500 mln euro. Ostatecznie ustalono, że podobne ośrodki mogą powstać również w śródziemnomorskich krajach wspólnoty, ale tylko wtedy, kiedy te wyrażą na to zgodę.

W zasadzie wszyscy europejscy politycy są z kompromisu zadowoleni, jednak kanclerz Niemiec ma wątpliwości, czy założenie „dobrowolności” zda egzamin. Widać było jej sceptycyzm po zakończeniu szczytu:

– Ogólnie rzecz biorąc, po intensywnej dyskusji na temat jednego z największych problemów Unii Europejskiej, jakim jest migracja, jest to dobry sygnał, że udało się uzgodnić wspólny tekst. (…) Nadal mamy dużo pracy, aby zbliżyć nasze poglądy – powiedziała Angela Merkel.

– Nie jesteśmy wyspą i musimy stawić czoła temu wyzwaniu, zachowując wierność naszym wartościom – powiedział z kolei Emmanuel Macron, dodając, że szczególnie cieszy go perspektywa utworzenia centrów „odsiewu” migrantów.

Natomiast Kraje Grupy Wyszehradzkiej triumfują.

– Jesteśmy zmęczeni, ale zadowoleni, bo kraje Grupy Wyszehradzkiej osiągnęły wielkie zwycięstwo. Groziło niebezpieczeństwo, że z obozów, które mają być utworzone, migranci będą rozdzielani po państwach europejskich. Tę propozycję udało nam się odeprzeć i doprowadziliśmy do przyjęcia naszej, która jasno mówi, że z obozów dla uchodźców, które mają powstać, nikogo nie wolno przemieścić do innego kraju bez zgody danego państwa – powiedział Viktor Orban w filmiku nagranym na swój oficjalny profil na Facebooku.

Polski rząd również otwiera szampana i swoim zwyczajem snuje opowieści o „polskim zwycięstwie”.

„Po ponad 2 latach trudnych dyskusji, kontrowersji i nacisków, cała EU28 jednomyślnie przyjęła stanowisko Polski i Grupy Wyszehradzkiej” – napisał na TT Mateusz Morawiecki. Kraje V4 są zadowolone, bo ostatecznie stanęło na tym, że nie wypracowano żadnego narzędzia przymusu, by wyegzekwować ich udział w rozdziale uchodźców. Pytanie, czy szefowie UE po raz kolejny nie okazali się optymistami. Budowa i utrzymanie centrów spadnie zapewne na zamożniejsze kraje Unii, które za chwile zbuntują się i cały proces negocjacji może zacząć się od początku.

Węgry zapowiedziały bowiem, że „nadal nie będą krajem migracyjnym”.

– Węgry pozostaną Węgrami. Takie są wyniki bitwy z wczoraj i dziś o świcie – oświadczył Orban.

Exit mobile version