Niemiecki ekonomista Gunther Schnabl krytycznie ocenia czwartkową decyzję Parlamentu Europejskiego, wzywającą do stworzenia przepisów chroniących czas wolny pracowników przed telefonami i powiadomieniami z miejsc pracy. Zdaniem byłego doradcy Europejskiego Banku Centralnego takie rozwiązanie ograniczy produktywność i doprowadzi do redukcji miejsc pracy oraz spadku poziomu wynagrodzeń.
Gunther Schnabl jest jednym z tych ekonomistów, którzy pozostali wierni neoliberalnej doktrynie. Dyrektor Instytutu Polityki Gospodarczej w Lipsku w ostatnim czasie krytykował Europejski Bank Centralny za rozluźnienie polityki monetarnej podczas kryzysu ekonomicznego. Teraz wyraził głębokie zaniepokojenie próbą zagwarantowania europejskim pracownikom ochrony przed pracą w czasie wolnym.
– Bez wątpienia jednak, w każdym przypadku, doprowadziłyby one do jeszcze większej biurokracji. To z kolei podniosłoby koszty pracy. W rezultacie mogłoby dojść do utraty miejsc pracy lub, co bardziej prawdopodobne, obniżenia wynagrodzeń – straszy Schnabl, który jest zdania, że dobre miejsce pracy to takie, które „zapewnia pracownikowi wolne”, jednak jego zdaniem nie powinno być to rzeczą odgórnie regulowaną.
Schnabl nie podziela też niepokoju postępującą kolonizacją czasu wolnego przez czas pracy. Jego zdaniem warto byłoby jeszcze bardziej uelastycznić tryb i czas pracy.
– Cyfryzacja niewątpliwie ułatwiła pracodawcom kontakt z pracownikami w dowolnym momencie. Nadal polegałbym jednak na osobistej odpowiedzialności. Nawet teraz pracownicy nie są zmuszani do odpowiadania na zapytania pracodawców poza godzinami pracy. Prawo pracy zapewnia, że pracownik nie może zostać zwolniony, jeśli w takiej sytuacji nie odpowie. Warto byłoby skierować myślenie w innym kierunku. Większa elastyczność rynków pracy i prawa pracy pomogłaby większej liczbie osób znaleźć zatrudnienie, która najlepiej pasuje do ich osobistej koncepcji życia – postuluje Schnabl.
Parlament Europejski jest innego zdania. Opierając się na informacjach dostarczonych przez związki zawodowe i organizacje pozarządowe badające rynek pracy, większość w zgromadzeniu wyraziła w czwartek poparcie dla wezwania do zapewnienia pracownikom prawa do cyfrowego odłączenia się od pracy. Nowe regulacje dadzą wszystkim zatrudnionym w UE prawo do wyłączenia służbowego komputera i telefonu, nieodpowiadania na maile, połączenia i wiadomości dotyczące spraw zawodowych poza czasem pracy, w czasie wolnym, podczas urlopu (także macierzyńskiego lub ojcowskiego) i świąt.
– Wszyscy znamy sytuacje, kiedy spędzamy w niedzielę rano czas z rodziną i nagle dostajemy sms albo maila z pracy, na które czujemy się w obowiązku natychmiast odpowiedzieć. To jest złe, tak nie powinno być – powiedziała holenderska socjaldemokratka Agnes Jongerius.
Alex Agius Saliba, deputowany z Malty, reprezentujący grupę socjaldemokratów, zwrócił uwagę na zanikanie możliwości odpoczynku, zjawisko nasilające się podczas pandemii.
– Praca zdalna sprawia, że odłączenie się od sieci jest szczególnie trudne. W efekcie pracujemy dłużej, ciężej, zacieramy równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym – przekonywał polityk.7
Posłowie zaapelowali ponadto do państw członkowskich o podjęcie niezbędnych środków umożliwiających pracownikom korzystanie z prawa do odłączenia się, np. za pośrednictwem zbiorowych układów pracy. Powinny one zagwarantować, że pracownicy, którzy skorzystają z prawa do bycia offline nie będą dyskryminowani, krytykowani oraz nie zostaną zwolnieni przez pracodawcę.
Teraz decyzja należeć będzie do Komisji Europejskiej. Komisarz UE ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Nicolas Schmit zap0wiedział stworzenie nowych przepisów, bazujących na zaleceniach PE.
– Niektóre państwa, jak np. Francja i Belgia, wpisały już do swoich przepisów krajowych prawo do bycia offline. Jako Europejczykowi trudno mi zaakceptować, że te przepisy są dostępne tylko dla pracowników w tych państwach, a nie dla wszystkich pracujących w UE. Dlatego uważam, że trzeba działać, żeby to prawo zostało uznane i mam nadzieję, że uda nam się to zrobić. Komisja jest gotowa wesprzeć tę inicjatywę – powiedział członek KE.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…