Więzienia w Holandii zamykają swoje podwoje. 19 zakładów karnych zlikwidowano w 2013 r., teraz przestało być potrzebnych pięć następnych obiektów.
Liczba skazanych w Królestwie Niderlandów od lat sukcesywnie spada, podobnie zresztą jak ogólny wskaźnik przestępczości. W wydanym w 2008 r. studium wskazano szereg przyczyn tak obiecującego stanu rzeczy – przemyślane i skuteczne programy resocjalizacyjne, brak restrykcyjnego prawa antynarkotykowego, korzystanie na szeroką skalę z możliwości dozoru elektronicznego. Tylko ten ostatni środek przyczynił się do zredukowania liczby powrotów do przestępstwa o połowę.
W ubiegłym roku, aby utrzymać istniejące więzienia, Holandia musiała uciec się do tak niecodziennego kroku jak… import więźniów. Do kraju przewieziono 240 skazanych z Norwegii. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało jednak, że utrzymywanie więzień, w których świeci pustkami, w żadnym wypadku się nie opłaca. Do końca wakacji zlikwidowanych ma zostać pięć takich obiektów. Przypomnijmy, że już w 2013 r. Holandia zlikwidowała 19 zakładów karnych.
W siedemnastomilionowych Niderlandach karę więzienia odbywa tylko 11 600 osób, co daje 69 osadzonych na 100 tys. osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Do Tolka. Proponuję wyjazd na weekend do Berlina . Może wreszcie zauważysz zagrożenie za Odrą
no to pokraczna kaczka i stuknięty macior będą mieli gdzie posyłać więżniów politycznych
Być może i liberalna polityka karna doprowadziła do spadku przestępczości, jednak większe znaczenie dla tego zjawiska ma stabilność ekonomiczna i bezpieczeństwo socjalne jakie zapewnia królestwo Holandii swoim poddanym. A o tym autor zapomina.
W czasach ,,opresyjnego PRL” w karniakach i aresztach śledczych przebywało circa 33-37 tysięcy skazanych i aresztantów. W kraju wolności solidarnościowej liczba ta dobijała do 100 tysięcy by dzisiaj osiągnąć stabilny poziom circa 72 tysięcy aresztantów i skazanych. Wysokość kar nie różni się zbytnio od KK z 1969.
Jedyne co narodowi odebrano to – bezpieczeństwo socjalne, tzw. ,,mała stabilizację”.
To tzw. imigranci są „aniołkami” ? Nie sądzę. Niech nadal malują kredą chodniki i tatuują sobie pszczółki. Europa umiera, tworzą się powolutku kalifaty. To już jest koniec jak śpiewał Kuba Sienkiewicz
Bredzisz.
Geje, trawka, niesłuchanie kleru, eutanazja, aborcje. I czym to się wszystko skończyło! Cywilizacją śmierci! Nawet nie ma kogo sadzać do kicia!
policji nie wolno widzieć i łapa,ć sądy nie skazują można trąbić o sukcesie