Zarząd Ubera, największej korporacji quasi-taksówkarskiej ogłosił we wtorek, że firma przestanie unikać odpowiedzialności w przypadkach oskarżeń o molestowanie seksualne.

fot. Flickr.com

Oświadczono, że ofiary napaści seksualnych nie będą już nakłaniane do rezygnacji z sądowego dochodzenia sprawiedliwości. Do tej pory prawnicy Ubera sugerowali  pokrzywdzonym kobietom polubowne załatwienie sprawy w ramach arbitrażu. Oznaczało to rezygnację z upubliczniania oskarżeń, co miałoby miejsce w przypadku sprawy sądowej.

Po ujawnieniu tych praktyk firma znalazła się ogniu ostrej krytyki ze strony mediów i środowisk kobiecych. Ubera oskarżano o unikanie od odpowiedzialności. Adwokatka pokrzywdzonych argumentowała, że jedynie postępowania sądowe pozwalają właściwie ocenić skalę i ewentualnie systemowy charakter nadużyć. W obawie przed stratami wizerunkowymi zarząd zadecydował o zmianie polityki. Teraz ofiarom molestowania będą proponowane trzy ścieżki postępowania: negocjacje przy zachowaniu poufności, arbitraż z uszanowaniem prywatności osób pokrzywdzonych oraz w pełni jawne postępowanie sądowe.

Dyrektor generalny Ubera oświadczył również, że firma planuje stworzyć raport na temat bezpieczeństwa osób korzystających z popularnej platformy “podwózkowej”. Dokument ma zawierać informacje o liczbie przypadków molestowania seksualnego i innych nadużyć.

Pełnomocniczka prawna powódek uznała decyzję zarządu Ubera za krok w dobrą stronę, zastrzegając jednocześnie, że nie wystarczy on do rozwiązania problemu, który jej zdaniem ma charakter systemowy.

Skandal został ujawniony w marcu przez The Guardian, m.in. na podstawie protokołów zeznań w toczących się postępowaniach z pozów zbiorowych. Kobiety skarżące się na molestowanie w Uberze – zarówno klientki, jak i osoby prowadzące auta – były regularnie nakłaniane do poufnego wyjaśniania spraw. Prawnicy firmy mieli je wprowadzać w błąd co do możliwości ujawniania swojej krzywdy przy arbitrażu.

Jedną z inicjatorek nacisków na Ubera, by odstąpił od rozwiązań polubownych, była Susan Fowler, inżynierka i była pracowniczka firmy. Fowler jako pierwsza zaczęła otwarcie mówić o skali kultury gwałtu utrzymującej się w zdominowanej przez mężczyzn branży nowych technologii.

Podobna sprawa dotyczyła koncernu Microsoft. W grudniu 2017 r. firma ta jako pierwsza oficjalnie ogłosiła, że przestaje namawiać pokrzywdzone kobiety do rezygnacji ze ścieżki sądowej.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…