Site icon Portal informacyjny STRAJK

Agent Tomek kupował na stowarzyszenie ubrania od Nike i Calvina Kleina?

Agent Tomek, źródło: youtube

Były poseł Tomasz Kaczmarek, szerzej znany jako „agent Tomek” teraz prowadzi Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper. Stowarzyszenie żyje z dotacji, głównie od olsztyńskiego magistratu. Wyniosły one 864 tysiące. Zdaniem władz Olsztyna środki te poszły na markowe ubrania Calvina Kleina i Nike, odzież narciarską, drona, błyszczyki, elektryczne deskorolki i roboty odkurzające.

„Agent Tomek” / fot. https://www.youtube.com/watch?v=jGeA7kXZft0

Tomasz Kaczmarek jest znany głównie z pracy w CBA, gdy jako tajny agent uwodził i rozpracowywał posłankę Beatę Sawicką i Weronikę Marczuk. Gdy osiągnął emerytalny wiek 34 lat i został posłem PiS, startując w świętokrzyskiem. Po kilku aferach zrzekł się mandatu poselskiego w lutym 2015 roku. Teraz jest prezesem Helpera.

„Staramy się otoczyć ludźmi wyznającymi nadrzędność wartości, takich jak: idealizm, uczciwość, życzliwość, prawość, sprawiedliwość i patriotyzm” – to motto organizacji Kaczmarka .A to nie byle jakia organizacja. Prowadzi pięć ośrodków samopomocowych: w Reszlu, Jedwabnie, Prejłowie, Marcinkowie i Olsztynie. W internecie Helper pisze o sobie, że zajmuje się ochroną zdrowia, pomocą społeczną ale też i edukacją i kulturą.

Pieniądze na tę działalność Helper pozyskuje z dotacji publicznych. W styczniu 2013 r. zawarła umowę na prowadzenia ośrodka dla 60 chorych na Alzheimera w Olsztynie na 60 miejsc. Mieli tam znajdować pomoc od 1 stycznia 2013 r. do 31 grudnia 2017 r.. Skarb Państwa przekazywał na to Helperowi 864 tys. zł dotacji.

Teraz miasto chce zwrotu 100 tysięcy złotych. Kontrola wykazała bowiem, że na rachunkach, którymi rozliczano dotacje, były pozycje nie dające się podciągnąć pod prowadzenie ośrodka dla chorych na Alzheimera. Były tam ubrania narciarskie za 30 tys. zł, ubrania firmowe Nike za 11 tys. zł oraz Calvina Kleina za 1850 zł. Była też bielizna za 6 tys. zł. Był dron, na którego wydano 3449 zł. No i jeszcze elektryczne deskorolki, roboty odkurzające za 6 tys. zł oraz kosmetyki za kilka tysięcy złotych, w tym błyszczyki, serum, balsamy i dezodoranty.

– Podczas sprawdzania rozliczeń wydatków uznaliśmy, że niektóre z nich nie powinny być w ogóle zakwalifikowane jako tzw. koszty uzasadnione. Wydaliśmy w tej sprawie postanowienie i zakwestionowaliśmy wydatki stowarzyszenia, które zostały mu przyznane przez wojewodę za naszym pośrednictwem w ramach dotacji – powiedział Onetowi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.

Exit mobile version