Site icon Portal informacyjny STRAJK

Aleksander Kwaśniewski włącza się do rozmów o wyborach

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski| facebook.com/aleksander.kwasniewski/

Były prezydent Polski zechciał włączyć się do gorących dyskusji o terminie wyborów prezydenckich, które stały się główną osią sporu między opozycją a PiS.

Prezes Kaczyński prze do wyborów 10 maja. Jedyne, na co się godzi, to rozmowy co do ich formy – w pierwotnej wersji wybory miały odbyć się jak zwykle: z komisjami wyborczymi, tłumami ludzi w lokalach wyborczych i brakiem możliwości zapanowania nad rozszerzaniem się choroby. Potem pomysły były takie, że do urn idą wszyscy, za wyjątkiem osób powyżej 60. roku życia, które mogłyby głosować korespondencyjnie, przy czym szczegóły techniczne, jak się wydaje, nieco przerosły pomysłodawców. Trzecim pomysłem miałyby być wybory korespondencyjne, choć eksperci wskazywali, że i w tym wypadku eksperci wskazywali, że Poczta Polska, która miałaby wziąć na siebie ciężar ich przeprowadzeni, nie podoła temu wyzwaniu.

W najmniej oczekiwanym momencie pojawiła się propozycja Jarosława Gowina, który w ultymatywnej formie zaproponował, by kadencje obecnego prezydenta przedłużyć o dwa lata (bez prawa ponownego ubiegania się o prezydenturę) i dopiero wtedy je przeprowadzić. W przeciwnym razie, zagroził Gowin, jego partia wyjdzie z rządu i koalicji rządzącej.

Kiedy już awantura sięgnęła apogeum, pojawił się z poparciem dla tej propozycji Aleksander Kwaśniewski.

„Za dwa lata na uporządkowanym polu będziemy wybierać prezydenta. Moja sugestia dla liderów opozycji jest taka, by te rozmowy podjąć”, mówił Kwaśniewski w jednej ze stacji telewizyjnych. Oznacza to, że były prezydent, nominalnie lewicowy, chce wpłynąć na lewicę, by poparła propozycje Gowina (Włodzimierz Czarzasty wcześniej zadeklarował, że na ten temat rozmawiać nie będzie). Byłoby to konieczne, ponieważ propozycja Gowina oznacza konieczność zmian w Konstytucji.

Wsparcie Kwaśniewskiego dla Gowina oznacza kolejne dwa lata rządów jednego bloku PiS (Sejm plus prezydent) z wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami, choć można zrozumieć kalkulacje byłego prezydenta, że za dwa lata ta koalicja się użyje do tego stopnia, że przegra wszystko. Jednocześnie to kolejny ruch Kwaśniewskiego, mający na celu wsparcie liberalnej opozycji i przyciągnięcie do niej części lewicowych polityków, co oznacza, że Kwaśniewski chciałby, by lewica powtórzyła swoje stare błędy.

Exit mobile version