Portal internetowy AlterNet podał przykłady oszałamiającej pogardy Stanów Zjednoczonych dla ich najsłabszych, najbardziej bezbronnych, najbiedniejszych obywateli.
Kryzys wywołany pandemią COVID-19 powiększył skalę biedy i ubóstwa, która była ogromna jeszcze przed pandemią. Połowa Amerykanów nie posiada majątku. Wielu z nich poniosło śmierć wskutek tzw. diseases of despair, czyli chorób lub zachowań wywołanych kompletną bezradnością wobec narastających problemów. Amerykanie umierają z powodu nadużywania alkoholu i narkotyków lub popełniali samobójstwo, gdyż czuli się bezwartościowi i załamani, gdy nie byli w stanie utrzymać swoich rodzin.
40 proc. – odsetek miejsc pracy, które mogą zniknąć na dobre
Od 50 do 75 proc. Amerykanów żyje z dnia na dzień, nie posiadając żadnych oszczędności. Cotygodniowa wypłata jest ich jedynym źródłem utrzymania.
Teraz środki te znikają wraz z miejscami pracy. Tylko w trakcie pandemii pracę utraciło 40 mln Amerykanów. Wielu z nich pozostanie bezrobotnymi na stałe. Uniwersytet w Chicago szacuje, że że ponad 40 proc. utraconych miejsc pracy zniknie na dobre.
40 bilionów dolarów – kwota, o którą 10 proc. najbogatszych Amerykanów powiększyło swój majątek w okresie ostatnich 10 lat
Podczas gdy połowa najbiedniejszych Amerykanów zubożała w ostatniej dekadzie, majątek 10 proc. najbogatszych szybko rósł. Dziś należy do nich 75 proc. całego majątku znajdującego się na terenie USA. Tylko w czasie recesji wywołanej koronawirusem krezusi zarobili 40 bilionów dolarów. W większości wzrost ich bogactwa nie wynika z ich ciężkiej pracy, tylko z inwestowania w giełdę, której wartość w ostatnich 10 latach wzrosła czterokrotnie.
Paradoks tej sytuacji wiąże się z tym, że w trakcie kryzysu finansowego w 2008 roku amerykański rząd przekazał olbrzymie środki z budżetu państwa, żeby ratować Wall Street, gdzie inwestowali bogaci. W ten sposób rząd USA zwiększył jeszcze skalę redystrybucji bogactwa z portfeli biednych do portfeli osób, które już wcześniej były zamożne.
8,70 dolarów do 100 dolarów – proporcje pomiędzy majątkiem gospodarstw Afroamerykanów i białych
Przeciętny Afroamerykanin jest 12 razy biedniejszy od przeciętnego białego Amerykanina. Przepaść ta się pogłębia. Czarna społeczność USA poniosła też największe skutki zdrowotne i ekonomiczne COVID-19. Jest również najbardziej narażona na utratę dachu nad głową, kiedy skończą się zasiłki wypłacane przez państwo ofiarom zwolnień spowodowanych pandemią. Jakby tego było mało, administracja prezydenta Trumpa rozważa zakończenie finansowania banków żywności, z których pomocy korzysta wielu Afroamerykanów.
1 godzina – tyle w tygodniu wystarczy pracować, aby wypaść z rządowych statystyk osób bezrobotnych
Miliony Amerykanów wykonuje pracę zarobkową w niepełnym wymiarze godzin i to zjawisko będzie się pogłębiać. Biuro Statystyki Zatrudnienia wlicza do bezrobotnych tylko te osoby, które w badanym tygodniu nie przepracowały ani godziny, wykonując płatną pracę zarobkową. Zatem, aby wypaść z tych statystyk, wystarczy przepracować zaledwie jedną godzinę w tygodniu. Praca w takim lub niewiele wyższym wymiarze godzin pozbawia szansy na utrzymanie się. Jednak system takich osób „nie widzi” w swoich statystykach.
Brak dochodu gwarantowanego
Potrzeba wprowadzenia dochodu gwarantowanego była widoczna na długo przed pandemią. Automatyzacja fabryk powoduje, że potrzeba coraz mniej rąk do pracy. Technologia stale zastępuje pracowników, a w przeciwieństwie do przeszłości siła robocza nie rozwija się na wyższy poziom umiejętności. Większość obliczeń dokonują teraz maszyny. I ta technologia w postaci sztucznej inteligencji została w dużej mierze zbudowana przez podatników.
Teraz, gdy jedna czwarta Amerykanów jest zagrożona załamaniem gospodarczym, potrzeba wprowadzenia gwarantowanego dochodu dla wszystkich jest pilna jak nigdy wcześniej.
Jak to wdrożyć? Gdyby dochody każdego gospodarstwa domowego w Ameryce opodatkować rocznym podatkiem w wysokości 2 proc., dałoby to kwotę 14 tys. dolarów dla każdego gospodarstwa w Ameryce. A z racji tego, że bogaci płaciliby większe kwoty (bo i ich dochody są większe), taki system gwarantowałby wreszcie transfer środków od bogatych do biednych, a nie odwrotnie.
„Jeśli najbogatsi Amerykanie nadal będą opierać się temu rozsądnemu i oczywistemu rozwiązaniu, przemoc, która trawi naród amerykański, będzie eskalować” – konkluduje portal AlterNet. A przemoc, jak twierdził obrońca pokoju Robert Burrowes, jest odzwierciedleniem ludzkiej rozpaczy.