Kanclerz Niemiec Angela Merkel potępiła decyzję siedmiu krajów UE o zamknięciu granic. – Takie decyzje powinna podejmować cała wspólnota – stwierdziła.
W obozie dla uchodźców przy grecko-macedońskiej granicy pozostało 14 tys. ludzi. Nie ma żadnych perspektyw na to, by liczba ta przestała rosnąć, bo problemy, przed którymi uciekają mieszkańcy Bliskiego Wschodu, nie rozwiązują się dzięki zamkniętym granicom. Politycy z krajów, które swoimi decyzjami zamknęły tzw. szlak bałkański, argumentują jednak, że wysłanie „jasnego sygnału” do potencjalnych uchodźców przekona ich, by szukali szczęścia gdzie indziej.
Według Angeli Merkel o tak radykalnych rozwiązaniach powinno się dyskutować na forum całej UE i w szerszym kontekście. Kontekst ten tworzy przede wszystkim porozumienie z Turcją, przewidujące odsyłanie do tego kraju wszystkich nielegalnych migrantów bez wyjątku. W zamian jednak za każdego odesłanego Syryjczyka do Europy przybędzie uchodźca syryjski dotąd przebywający w Turcji. Ankara dostanie również 3 mld euro na organizację pomocy humanitarnej, a rozmowy w sprawie jej akcesji do UE zostaną przyspieszone. Tak sformułowany plan spotkał się już z krytyką Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców; chociaż szef Komisji Europejskiej Donald Tusk okrzyknął go „przełomowym”, nadal nie jest pewne, czy w ogóle zostanie wprowadzony w życie.