Aktywistki i sympatycy organizacji socjalistycznych, anarchistycznych, antykapitalistycznych w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego uczcili pamięć jego uczestników, którzy walczyli z faszystami, ponosząc najwyższe ofiary. Historyczne przesłanie na marszu nieustannie łączyło się z bieżącym: ostrzegano, że faszyzm podnosi głowę nie tylko w Polsce, a drogę do niego otwiera wyzysk, nieodłączna część kapitalistycznej gospodarki.

Młodzi lewicowcy sprzeciwiali się sytuacji, w której pamięć o powstańcach, walczących przeciwko hitlerowcom, zawłaszczana jest przez organizacje skrajnie prawicowe, przypominające w swoim nacjonalizmie raczej tę drugą, brunatną stronę. Marsz lewicy, który przeszedł z Umschlagplatz pod pomnik Powstańców na Placu Krasińskich, symbolicznie przypominając o ofiarach nazizmu wszystkich narodowości i wyznań i o wszystkich ludziach z nazizmem walczących, współorganizowali Młodzi Razem, Organizacja Młodzieżowa Polskiej Partii Socjalistycznej, Federacja Młodych Socjaldemokratów, Akcja Socjalistyczna, Studencki Komitet Antyfaszystowski, Warszawski Autonomiczny Licealny Komitet Antyfaszystowski, obecni byli przedstawiciele Pracowniczej Demokracji, stowarzyszenia Historia Czerwona i stowarzyszenia Przedwiośnie.

Wątki historyczne podczas całego przemarszu nieustannie łączyły się ze sprawami aktualnymi. Kolejni mówcy przypominali, jakie potworne zbrodnie zrodził faszyzm, który od samego początku opierał się na wykluczeniu i odczłowieczeniu Żydów, ale też Słowian czy osób homoseksualnych. Wskazywano, że w dzisiejszej Polsce prawicowi politycy zrobili z nagonek na osoby LGBT sposób na podbijanie słupków poparcia, nie przejmując się konsekwencjami. Mateusz Skoratko z Młodych Razem przypomniał, że sukces nazizmu z Niemczech był owocem wielkiego kryzysu, podkreślając, że ruchy skrajnie prawicowe zawsze poszukują zwolenników wśród osób, w które uderza wykluczenie i wyzysk, podsuwając im fałszywe rozwiązania. Skoratko zauważył także, że doprawdy niewiele różnią się od faszystów neoliberałowie, którzy np. popierają prywatyzowanie więzień i bezwzględny wyzysk taniej siły roboczej, tak samo nie szanując ludzkiego życia. Prawdziwą wolność głosi lewica, która walczy o sprawiedliwość, równość i wolność – podsumował.

Amelia Paczosa z Młodych Razem oraz Ingrid Jurczak, działaczka Akcji Socjalistycznej, przypomniały, że powstańcy walczyli o wolność dla wszystkich – wielu z nich miało lewicowe, równościowe poglądy. Aktywistki przypomniały m.in. postaci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, poety piszącego również teksty do lewicowych Trzech strzał, czy Ireny Sendlerowej – Sprawiedliwej wśród Narodów Świata, która była zarazem członkinią Polskiej Partii Socjalistycznej i którą Narodowe Siły Zbrojne wciągnęły na swoją listę proskrypcyjną – „za komunizm”. Tomasz Rowiński z Warszawskiego Autonomicznego Licealnego Komitetu Antyfaszystowskiego stwierdził, że prawica zawłaszczyła dla siebie polską historię, zmieniła powstańców warszawskich w bojowników o „białą katolicką Polskę”, podczas gdy im samym bliska była zupełnie inna wizja. Podobnie, zaznaczył młody działacz, wymazano z pamięci zbiorowej m.in. czerwone oblicze powstania styczniowego, a i odzyskania niepodległości, wbrew prawdzie, nie kojarzy się z działaczami PPS.

Również przy skandowaniu haseł „Cześć i chwała bohaterom” i „Warszawa wolna od faszyzmu” przeplatała się z okrzykami takimi jak „Ani nacjonalizm, ani kapitalizm”, „USA – imperium zła” i „Solidarność naszą bronią”. Powiewały flagi czerwone, czarne, eksponowano antyfaszystowski symbol trzech strzał i tęczę. Zebranych łączyło poczucie, że w 1944 r. działacze lewicowi stanęli do walki przeciwko okupantom o Polskę nie tylko wolną, ale też bardziej sprawiedliwą niż ta przedwojenna. W 2020 r. o Polskę, w której nikt nie jest wykluczany i poniżany, trzeba walczyć dalej.

Lewicowcy w Powstaniu Warszawskim walczyli zarówno pojedynczo w szeregach oddziałów AK (jak wspomniany wyżej Baczyński), jak i w całych grupach o jasno wskazanym ideowym rodowodzie. Były to m.in. 104 Kompania Syndykalistów, Brygada Syndykalistyczna, sześć batalionów Pogotowia Powstańczego Socjalistów. 2 sierpnia do walk powstańczych włączyła się Armia Ludowa (ok. 500 żołnierzy), brała w nim udział również socjalistyczna Polska Armia Ludowa (ponad setka bojowników). Pomocnicze oddziały milicji PPS przez cały okres powstania zajmowały się m.in. gaszeniem pożarów i ratowaniem cywilów z zasypanych budynków, transportowaniem żywności, prowadzeniem polowych kuchni.

Tablica pamięci walki jednego z batalionów Pogotowia Powstańczego Socjalistów

– Było dużo drukarni. Akowskich. Alowska. Palowska. Wychodziły i te prawicowe („Warszawianka” na przykład). Nie rozróżnialiśmy wtedy tak, jak trzeba. Wydawało się, że polskie to polskie. Zresztą na Starym Mieście tych faszyzujących raczej nie było. Tu było AK i AL. Uznawały się nawzajem. I ludzie uznawali obydwie. Po początkowych pewnych, jak sobie przypominam, uprzedzonkach po prostu przywykli. I była zgoda – pisał Miron Białoszewski w Pamiętniku z Powstania Warszawskiego.

patronite

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czczenie Holokaustu Warszawy to hucpa, którą są w stanie organizować i ślinić się z samozachwutu, podczas tej zbiorowej hipokryzji, tylko wyjątkowi durnie. Aż dziw, że nie zorganizowano przy tym „Marszu Równości” (Członków)… Zaszlachtowani cywile i ci co przeżyli – głosu nie mają…

  2. Dlaczego „przyłączanie się”? Choć w rzeczy samej nie wystarczy maszerować oddzielnie od Bąkiewicza i Winnickiego. Może nie maszerować w ogóle. Forma jest istotna, ale nie będę się nią teraz zajmował.

    Musi być prezentowana prawda o powstaniu, prawda lewicy, której istotną częścią jest ocena sensu i historycznego znaczenia powstania z punktu widzenia lewicy i z punktu widzenia prawicy – tu nie ma szans na prawdę absolutną, „prawdziwą prawdę”. Lewica musi powiedzieć co myśli o prawdzie prawicy, scholastycznie ją rekonstruując. To trzeba robić ciągle (w Izbie Pamięci) i okazjonalnie (obchody rocznicy wybuchu powstania). Na edukację w szkole nie ma co liczyć. A kolorowe kontrmanifestacje i flashe uliczne nie wystarczą.
    Można sobie wybrać inne okazje, inne rocznice.

    Jednak jeżeli ma się na uwadze skuteczność lewicowej pracy edukacyjnej i wychowawczej nie należy ignorować rocznic powstania, Katynia i chrztu Polski. Należy brać udział w ich obchodach po swojemu, choćby w IPN.

    Klepanie prawicowych pacierzy na temat powstania, Katynia , chrztu to jest „przyłączanie się”.
    Może to być bankructwo ideowe, choć dla mnie to łatwe oskarżenie bez treści lub z nieledwie dowolną treścią. Może być taktyka. Może być tchórzostwo.

    Można tym „przyłączaniem się” oburzać. Gestykulować. A prawicowa prawda jedzie dalej.

  3. Przyłączanie się do obchodów to wyraz bankructwa ideowego i tutaj kolejny raz jaja pokazują endecy i konserwa, a nie tzw. lewica – niestety. Zamiast przypomnieć, że powstanie było zbiorowym samobójstwem i wyrokiem wydanym na miasto, to próbują doszukiwać się w nim swoich ideowych pobratymców… A może by wykorzystać tę okazję do skrajnie niepoprawnej politycznie pochwały Krakowa za opór wobec powstania? Albo AL walczącej o biologiczne przetrwanie narodu polskiego? To jednak nie pozwala podlizać się PiSowi i libertarianom.

  4. Nie uważam „zawłaszczania” za produktywne określenie. Prawica pamięta o powstaniu warszawskim po swojemu i wykorzystuje je dla siebie. Ma do tego prawo.
    Zamiast głosić sprzeciw wobec zawłaszczania lepiej pamiętać o powstaniu po swojemu i czynnie tę pamiętać manifestować.

    Marsz lewicy w rocznicę jego wybuchu to dobry pomysł. Ale nie każdy marsz jest dobry. To jest zła okazja do protestacyjnej mnogości. Nie tylko przeciw USA, ale i przeciw faszyzmowi. To nie jest też dobra okazja do prostowania prawicowych prawd na temat powstania. To powinien być znak pamięci lewicy o Powstaniu Warszawskim i jeśli jakaś okazja, to do głoszenia, rozpowszechniania uznawanej przez lewicę prawdy o powstaniu. Nie należy natomiast topić pamięci o powstaniu w kontestacyjnych różnościach i aktualnych potrzebach politycznych czy ideologicznych polemikach. Mówię o obchodach rocznicy wybuchu powstania. Nie chodzi o rytuał, chodzi o pamięć.

    Tak więc marsz pamięci jak najbardziej, ale jarmark sprzeciwów – nie. Mobilne izby wiedzy o powstaniu – tak. Krytyka USA, PIS, PO, obrona LGBT, itd – nie. Wyłącznie powstanie. Do tego trzeba mieć poważną, i prawicową i lewicową wiedzę na jego temat. Nie rekonstrukcje historyczne. I dla dzieci powinna być to wiedza poważna.

    Chodzi o własny całościowy obraz powstania warszawskiego. Nie o tzw prawdę o powstaniu, ale jak najszerszą wiedzę historyczną i socjologiczną o faktach i opiniach na temat powstania. W tym o białą księgę działalności politycznych władz i dowództw wszystkich uczestników powstania. Także Stalina.

    O zgromadzenie i organizację takiej wiedzy lewica powinna i moim zdaniem może się postarać. Unikając powtórki z przewodnika dla lewicy. Nie chodzi bowiem o podręczne skróty dla samegozamętu. To mogłoby być zadaniem instytucji, którą organizatorzy marszu mogliby by stworzyć – niezależnego Społecznego Komitetu Pamięci Powstania Warszawskiego i zgłosić się jako wolontariat do Wandy Traczyk-Stawskiej , a poprzez nią do rządowo-samorządowych realizatorów Izby Pamięci Powstania Warszawskiego czy odpowiednio do IPN. Jak nie organizatorzy marszu to niech zrobi to SLD.

    W przypadku odmowy lub jakichś uników trzeba działać autonomicznie. muzeum czy izba mogą być jedne, ale Znaków Pamięci – nie.
    Na jasno określony cel – trzeba by go nazwać instytucją umysłowej (to znaczy z udziałem rozumu) pamięci o Powstaniu Warszawskim, o pieniądze wystąpiłbym do wszystkich w internetowym i ulicznym fundraisingu. Marsz nie musi być izolowanym przedsięwzięciem. I może być nawet taki, jaki jest teraz, lewica, ktoś z lewicy może się na nim pojawiać ze swoim projektem pamięci.

    Lewica musi pamiętać też o Katyniu.

  5. Na demonstracji było również Stowarzyszenie Przedwiośnie, dlaczego nie zostało wymienione w artykule?

    1. byl tez kolega który reprezentował Partię Pracujących Palestyny, Ujgurski Front Socjalistyczny, Podwórkową Specgrupę Rewolucyjną i Ludową Partię Wyzwolenia Hondurasu. Zadne z tych ugrupowan tez nie zostało wymienione. Skandal.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…