Site icon Portal informacyjny STRAJK

Apokalipsa w Libanie, Bejrut zniszczony: wybuchy z „grzybem atomowym”

Bejrut po eksplozji 4 sierpnia. twitter

Do niebywałej, podwójnej eksplozji doszło dziś kilka godzin temu w porcie w Bejrucie. Wybuch było słychać w całym kraju, w Syrii, Izraelu i nawet na Cyprze. Fala uderzeniowa zmiotła kilka dzielnic miasta, reszta jest poważnie zniszczona. Świadkowie mówią o „rakietowym ataku lotniczym od strony morza”, lecz Izrael, który tradycyjnie napada na Liban, od razu zaprzeczył, jakoby miał z tym coś wspólnego. Kraj woła świat o ratunek.

Bejrut po wybuchach. twitter

W nadmorskiej części Bejrutu najpierw doszło do pierwszej gigantycznej eksplozji, a po chwili drugiej, z niezwykle silną falą uderzeniową i wysokim na co najmniej setki metrów słupem dymu, który zamienił się w coś, co przypomina grzyb atomowy. Wiele budynków przestało istnieć, podmuch rzucił samochodami o setki metrów, wyrwał drzewa z korzeniami, na szczątkach budynków widać szczątki ludzkie. Dotychczasowy bilans ofiar jest bardzo prowizoryczny – mówi o co najmniej „kilkudziesięciu zabitych” i „tysiącach rannych”. Lecz władze już się obawiają, że skutkiem eksplozji może być śmierć tysięcy ludzi.

Wszystkie czynne szpitale natychmiast zatkały się pod napływem rannych, rozgrywają się tam apokaliptyczne sceny, jak i na ulicach bliskich epicentrum eksplozji. Według pierwszych, chaotycznych przypuszczeń władz, do wybuchu mogło dojść „w składowisku ogni sztucznych”, „magazynie składowania materiałów wybuchowych” lub „niebezpiecznych substancji”, lecz jest mało prawdopodobne, by któreś z tych miejsc, a nawet wszystkie razem dały tak niebywały wybuch. Libańczycy są w szoku. W sytuacji, gdy port jest zniszczony, udzielenie wydajnej pomocy będzie trudne, a rząd już wezwał świat do „natychmiastowej” pomocy, szczególnie w poszukiwaniu rannych pod ruinami.

Wśród zabitych jest kilku polityków (prezydent Aoun żyje), lecz największym zmartwieniem ludzi jest poszukiwanie bliskich. Na razie władzom nie udało się opanować strasznego chaosu w mieście i wielu dookolnych miejscowościach. Premier Diab, który również przeżył wybuch, zadeklarował, że „sprawcy tej katastrofy zapłacą za nią”, ale nie mówił nic o przyczynach wybuchu. „To, co się stało, przerasta Liban, to tragedia całego narodu, prosimy o pomoc” – mówił.

 

 

Exit mobile version