Żeby zdobyć środki na walkę z pandemią, na wsparcie dla studentów i dla mniejszych przedsiębiorców dotkniętych skutkami lockdownów, Argentyna pobierze jednorazowy „wkład solidarnościowy” od swoich absolutnie najbogatszych obywateli.

Podatek ma dotyczyć skrajnie wąskiej grupy – dwunastu tysięcy Argentyńczyków, którzy są w posiadaniu majątku o wartości przekraczającej 2,3 mln dolarów. W żadnym wypadku nie będzie również oznaczał ich wywłaszczenia. Najbogatsi będą musieli przekazać państwu 2 proc. swoich zasobów. Jeśli majątek danej osoby mieści się w przedziale od 3,4 mln do 4,6 mln dolarów, stawka rośnie do 2.25 proc. Kto dysponuje bogactwem przekraczającym 6 mln dolarów, zapłaci 2,75 proc. Prezydent Argentyny Alberto Fernandez, którego centrolewicowy obóz polityczny jest inicjatorem całego przedsięwzięcia, spodziewa się dzięki jednorazowej wpłacie do budżetu pozyskać 3,7 mld dolarów.

Projekt, przegłosowany już wcześniej w izbie niższej parlamentu, został przyjęty 4 grudnia przez argentyński Senat większością 42 głosów przeciwko 26.

Zgłaszający go senator Carlos Caserio podkreślał, że Argentyna od lat walczyła z kryzysem ekonomicznym, a pandemia tylko pogorszyła ogólną sytuację. Porównał sytuację swojej ojczyzny do sytuacji państw, które wychodzą z lat wojen światowych. Zaznaczył przy tym, że od najbogatszych będzie wymagana tylko jednorazowa wpłata – to głównie po to, by uspokoić prawicową, neoliberalną opozycję, która nawet przed jednorazowym wkładem solidarnościowym broniła się wszelkimi sposobami. Lider neoliberałów w Senacie Luis Naidenoff stwierdził nawet, że rozwiązanie nie przystaje do argentyńskiej rzeczywistości. Rzecz jasna, gdy u władzy był obóz proamerykańskiej, wolnorynkowej prawicy z prezydentem Mauricio Macrim na czele, rząd nie miał żadnych dylematów, czy do rzeczywistości przystają np. masowe zwolnienia w budżetówce czy cięcia wydatków na służbę zdrowia.

40 proc. funduszy pozyskanych dzięki Aporte Solidario (wkładowi solidarnościowemu) zostanie przeznaczonych na zakup sprzętu medycznego i leków oraz na wsparcie dla małych i średnich firm, które ucierpiały wskutek kryzysu. 45 proc. państwo wpłaci na fundusz wsparcia dla studentów (Progresar) i przeznaczy na inwestycje infrastrukturalne. Pozostałe pieniądze pójdą na prowadzone przez państwo poszukiwania i eksploatację złóż gazu ziemnego.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…