Horrendalne podwyżki cen energii, zwolnienia pracowników, kary za demonstracje, cenzura i cięcia wydatków na edukację to pomysły nowego rządu Mauricio Macriego. Związki zawodowe wzywają do strajku generalnego 24 lutego.
Od 29 stycznia w Argentynie mają miejsce masowe protesty przeciwko polityce prezydenta Mauricio Macriego urzędującego od 10 grudnia 2015 r. Skład jego gabinetu przypomina Who Is Who argentyńskiego biznesu- minister finansów to były szef banku JPMorgan Chase, a minister energetyki był do niedawna szefem lokalnej filii Shella. Nadto prezydent zapowiada wznowienie współpracy Argentyny z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
Tysiące ludzi wyszło na ulice, by dać wyraz oburzeniu w związku z obcięciem funduszy na dofinansowywanie przez rząd cen energii elektrycznej i gazu na potrzeby gospodarstw domowych. Spowoduje to horrendalny, 500-procentowy wzrost ich cen i tym samym zrujnuje budżety Argentyńczyków.
Ministerstwo Energetyki i Górnictwa uzasadniło podwyżki „rosnącym rozdźwiękiem pomiędzy rzeczywistymi kosztami a cenami” i obiecało obłudnie spadek cen w sytuacji, gdy użytkownicy obniżą zużycie energii. Taki spadek z pewnością nastąpi – wielu Argentyńczyków po prostu nie będzie na nią stać.
Związek Zawodowy Pracowników (La Central de Trabajadores de la Argentina – CTA) jeden z dwóch największych krajowych związków zawodowych, wydał 2 lutego raport, mówiący, że od grudnia nie przedłużono umów lub zwolnionych zostało około 40 tysięcy pracowników, w tym 19 tysięcy w sektorze publicznym i 22,5 tysięcy w prywatnym, z których połowa pracowała w budownictwie. Przewidując dalsze zwolnienia, działacze związkowi ogłosili stan gotowości i mobilizują swoich członków do kontynuowania protestów. Przywódcy CTA wezwali do strajku generalnego 24 lutego, w proteście nie tylko przeciwko zwolnieniom, ale i represjom, których doświadczyli oponenci Macriego.
Hugo Yasky, lider CTA, skrytykował politykę systematycznych zwolnień, a także brutalne represje policji przeciwko grupie młodzieży, która brała udział w ulicznym festiwalu Murga (popularnych podczas karnawału teatrach muzycznych) Bajo Flores, w wyniku których rannych zostało 11 osób, w tym dzieci w wieku od 2 lat do 16. Powiedział, że dekret wydany przez prezydenta, kryminalizujący protesty, przypomina prawo z czasów dyktatury.
Kolejne kroki, jakie zamierza podjąć Mauricio Macri, to zmiana obecnie obowiązującego prawa medialnego, zwiększenie cenzury oraz cięcie wydatków na edukację. Wobec takich zapowiedzi protesty Argentyńczyków z pewnością nie wygasną.
[crp]