Site icon Portal informacyjny STRAJK

Assange: zrobiłem to, co wtedy uważałem za najlepszy wariant

Londyński sąd skazał Juliana Assange’a na niemal maksymalną karę za naruszenie warunków zwolnienia za kaucją.


50 tygodni aresztu – tyle usłyszał Julian Assange z ust sędzi Deborah Taylor za naruszenie warunków zwolnienia za kaucją. Podczas zwolnienia Assange ukrył się w ambasadzie Ekwadoru, by uniknąć deportacji do Szwecji . Taylor odrzuciła niemal w całości argumentację obrony dziennikarza.

„Pozostałeś tam [w ambasadzie – przyp. red.] przez prawie siedem lat, wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję do lekceważenia prawa i okazywania międzynarodowej pogardy dla prawa tego kraju” – powiedziała sędzia. Nie mogło obejść się bez argumentacji finansowej – Taylor podkreśliła, że działalność Assange’a kosztowała brytyjskiego podatnika 16 mln funtów.

Obrona przekazała sądowi list z przeprosinami od Assange’a, ale nie miało to wpływu na wysokość wyroku. „Przepraszam tych, którzy uważają, że ich zlekceważyłem moim postępowaniem. To nie jest to, czego chciałem i zamierzałem” – czytamy w liście Assenge’a.

Maksymalna przewidziana brytyjskim prawem kara za takie działania wynosi 52 tygodnie. Taylor wspomniała, że Assange może ubiegać się o wyjście na wolność po upływie połowy kary.

Obrona wskazywała na sytuację zagrożenia, jaka towarzyszyła klientowi przez cały czas, kiedy się ukrywał, groźby kierowane pod jego adresem przez polityków amerykańskich.

„Wyrok dla Juliana Assange’a jest szokujący, jako forma zemsty. Jesteśmy poważnie zaniepokojeni, czy przesłuchanie w sprawie ekstradycji do USA będzie uczciwe” – napisała na Twitterze WikiLeaks.

Obserwatorzy wskazują, że tak wysoki wyrok był spowodowany nie tyle skalą naruszeń prawa przez twórcę WikiLeaks, ile chęcią trzymania pod kluczem Assange’a jak najdłużej, do rozstrzygnięcia w sprawie ekstradycji do USA.

Exit mobile version